Sejm większością bezwzględną powołał Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Będzie to trudna kadencja.
Kariera Adama Glapińskiego
Adam Glapiński jest politykiem starej daty. Działa politycznie od 30 lat i pełnił wiele funkcji publicznych. Przedtem był wykładowcą akademickim w dziedzinie ekonomii. Był jednym z ministrów w rządzie Olszewskiego. Politycznie był zawsze związany z szeroko pojętą prawicą. Swoją obecną pozycję zawdzięcza oczywiście PIS.
Prezes NBP jest związany z Prawem i Sprawiedliwością od czasów pierwszego rządu PIS i prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Wtedy to pełnił funkcję doradcy prezydenta a następnie członka rady polityki pieniężnej. Prezesem NBP jest od 2016 roku. W tym czasie wokół jego kadencji narosło wiele kontrowersji. Od zarzutów podległości rządowi po podejrzenia niekompetencji i próby usunięcia ze stanowiska ze strony opozycji. Jego przegłosowanie na drugą kadencję nie jest niespodziewane jednak budzi wiele pytań.
Problemy z inflacją
Od zeszłego roku mamy problem z galopującą inflacją. Wojna na Ukrainie drastycznie pogorszyła ten problem. Jest ona wielkim zagrożeniem dla rządów PIS. Inflacja bezpośrednio obniża jakość życia przeciętnego obywatela zmniejszając siłę nabywczą jego pensji i zjadając oszczędności. W takiej sytuacji łatwo jest upatrywać winnego w rządzie. Glapiński dotychczas próbował hamować inflację zwiększając stopy procentowe jednak na razie nie dało to wystarczających rezultatów.
Podnoszenie stóp procentowych jest jedynym sposobem na obniżenie inflacji. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne. Wyższe stopy procentowe oznaczają mniej inwestycji a więc zastój gospodarczy. Nie wpłynie to dobrze na poparcie dla rządu. Eksperci prognozują że inflacja zacznie spadać dopiero za rok. Jeśli faktycznie tak będzie oznacza to że jeszcze długo Glapiński nie będzie mógł nic poradzić. Możliwe że PIS pozostawił Glapińskiego na stanowisku aby później uczynić z niego kozła ofiarnego za złą sytuację gospodarczą. W tym momencie powinniśmy mieć nadzieję że ekonomista jeszcze nas zaskoczy i zdoła uratować nas od inflacji.
Źródło: PAP