fbpx
Strona głównaWiadomościHENRYK KOWALCZYK: Wprowadzamy dla firm dopłaty do odsetek kredytowych

HENRYK KOWALCZYK: Wprowadzamy dla firm dopłaty do odsetek kredytowych

-

Nad jakimi ważnymi rozwiązaniami pomocowymi dla przedsiębiorców pracuje obecnie Sejm?
Najważniejsza jest w tej chwili sprawa dopłaty do odsetek kredytowych. Ma ona wynosić 2 proc. pomocy budżetowej dla przedsiębiorstw w kredytach obrotowych i inwestycyjnych. Niezależnie od branży przedsiębiorca taką pomoc otrzyma. W praktyce będzie to wyglądać tak, że 2 proc. dopłaca budżet.

Niezależnie od wysokości kredytu?
Tak, niezależnie.

Kiedy możemy się więc spodziewać uchwalenia tych nowych przepisów?
Planujemy na przyszły tydzień, ale zamieszanie z wyborami, które wprowadził marszałek Senatu Tomasz Grodzki, może ten czas niestety wydłużyć. Bo nie wiemy w tej chwili, kiedy Senat prześle do Sejmu ustawy wyborcze. Ale liczymy na to, że uda się wszystko zamknąć w przyszłym tygodniu.

Pojawią się kolejne wersje tarczy antykryzysowej lub jakieś ważne zmiany w dotychczasowych Sejm bierze pod uwagę?
Nie wiem, czy będą kolejne wersje tarczy. Na pewno systematycznie dokonujemy drobnych zmian w obowiązujących już pakietach pomocowych. Choćby dlatego, że dopiero życie konkretnych branż podpowiada konieczność wprowadzania poprawek. Tak dzieje się np. w branży turystycznej, czy szeroko pojętych sektorach dotyczących kultury. Okazało się, że rok temu duża część tych osób nie prowadziła firm, a w związku z tym nie może skorzystać z ułatwień. Wszystko to bierzemy pod uwagę i poprawiamy dotychczasowe przepisy.

Obywatele zgłaszają wam tego typu problemy?
Tak. Najwięcej zgłoszeń trafia do Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju. Ja nawet cały czas apeluję o to, aby wszyscy zgłaszali swoje postulaty, wtedy będziemy w stanie wprowadzać konkretne poprawki. To nie jest tak, że każdy z góry wie wszystko, życie weryfikuje potrzeby. Ważne, aby na te potrzeby odpowiednio i na czas reagować, by szybko rozwiązywać problemy. Tak np. było w przypadku przewodników turystycznych. Okazało się, że te osoby były zatrudniane sezonowo, nie prowadziły rok temu działalności gospodarczej, więc trudno im było skorzystać z rozwiązań pomocowych zawartych w tarczy, gdzie trzeba wykazać stratę z powodu niemożności pracy. Choć ogólnie tarcza obejmuje większość firm, a jednocześnie chroni pracowników, bo takie rozwiązania wprowadziliśmy.

Czyli?
Najważniejsza to pożyczka z Polskiego Funduszu Rozwoju dla firm, którym dochody z powodu pandemii spadły rok do roku. Dla tych, którym spadło o 25 proc., przyznajemy 12 tys. zł na pracownika, na utrzymanie go. Odpowiednio przy spadku 50 proc. jest to 24 tys. zł, a przy spadku 70 proc. – 36 tys. zł. Oczywiście jest to pożyczka na rok, to nie są pieniądze dawane. Za rok nastąpi jej umorzenie, ale tylko w przypadku utrzymania tych miejsc pracy.

Czyli ci, którzy zamierzają „oszukać system”, biorąc tę pożyczkę, zostaną wyłapani?
Tak. Nam chodzi i o utrzymanie miejsc pracy i o rozwój polskich firm, zwłaszcza małych i średnich. I to w ramach naszych rozwiązań będzie dopilnowane. Przypominam, że już obowiązują też możliwości prawie bezwarunkowej pożyczki 5 tys. zł, zwolnienie z ZUS na 3 miesiące od ręki oraz możliwość dotacji z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na utrzymanie liczby pracowników przy zmniejszeniu, czy ograniczeniu czasu pracy – połowę wówczas płaci przedsiębiorca, połowę państwo.

Rozmawiała Magdalena Rubaj

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również