Chodzi tu o funkcjonariuszy państwowych, którzy dopuszczają się sprzeniewierzenia publicznego majątku na dużą skalę. Zgodnie z obowiązującymi w Indonezji od 20 lat przepisami, jest możliwe skazanie na karę śmierci osób wzbogacających się niezgodnie z prawem jeżeli prowadzi to do strat państwa. Do tej pory jednak nie zastosowano tego rozwiązania, a osoby skazane za korupcję dostawały maksymalnie dożywocie.
Deklaracja prokuratora Sanitiara Burhanuddina jest jednak efektem potężnych skandali korupcyjnych, które w ostatnim czasie miały miejsce w jego kraju.
Obydwie dotyczyły nieprawidłowości w firmach zajmujących się świadczeniem ubezpieczeń. Pierwszy dotyczył sprawy Asabri, zarządzającej funduszem emerytalnym żołnierzy, a drugi Jiwasraya, zajmującej się świadczeniem usług ubezpieczeniowych. Osiem osób z pierwszego i sześć z drugiego przedsiębiorstwa zostało oskarżonych o defraudację odpowiednio 22,8 bln rupii (1,6 mln USD) i 17 bln rupii (1,2 mld USD).
Na karę śmierci w Indonezji są skazywane głównie osoby dopuszczające się najbardziej brutalnych morderstw, terroryzmu i przestępstw narkotykowych. Zapada ok. 10 wyroków na rok, jednak tylko niewielka część z nich jest realizowana. Ostatnie egzekucje (które wykonuje się przez rozstrzelanie) miały miejsce w 2016 roku.
antaranews.com