Żona Janusza Korwin-Mikkego pożaliła się mediom, że komornik zajął im część domu. To efekt sporu polityka z ZUS-em.
Okazuje się, że lider Konfederacji przez lata nie odprowadzał składek na ZUS. Jego zaległość względem Zakładu sięga 80 tys. zł. Dlatego ten państwowy ubezpieczyciel, nie mogąc wyegzekwować tych pieniędzy od Korwin-Mikkego, zwrócił się do komornika, a ten zajął część domu polityka.
Korwin nie wyląduje pod mostem
Januszowi Korwin-Mikkemu nie grozi to, że wyląduje pod mostem razem z rodziną. Jego dom jest wart znacznie więcej niż 80 tys. zł, więc komornik zająć mógł tylko jego część. Gdyby jednak polityk zdecydował się na sprzedaż nieruchomości, to odpowiednia kwota zostałaby zainkasowana przez ZUS na poczet długu.
Dlaczego Korwin nie płacił ZUS-owi?
Powszechnie znana jest niechęć Korwin-Mikkego do ZUS-u. Polityk wielokrotnie podkreślał, że nikt przy zdrowych zmysłach nie podpisałby nigdy kontraktu z ZUS przy takich warunkach, jakie obecnie są oferowane. Trzeba bowiem pod przymusem odprowadzać comiesięczne składki w odpowiedniej wysokości, a w zamian mamy jedynie obietnicę, że coś tam dostaniemy w przyszłości. Nie wiemy jednak ile dostaniemy, i czy w ogóle coś dostaniemy.
Korwin-Mike tłumaczy, że nie odprowadzał składek od prowadzonej działalności, bo przez ostatnie 10 lat nie pobierał emerytury z ZUS, która mu przysługiwała.
– Zdaniem ZUS-u powinienem jeszcze składki płacić. Bezczelność kompletna – podsumował polityk Konfederacji.
Ikonowicz nie pomoże Korwinowi
Skrajny działacz lewicowy, a przy okazji również działacz społeczny Piotr Ikonowicz, który pomaga ludziom w sytuacjach podbramkowych, tym razem nie zamierza pomagać. Ikonowicz zauważył, że Korwin jest posiadaczem sporego majątku i nie grozi mu utrata dachu nad głową. Lewak dodał, że Korwin-Mikke jest rynkowcem i na pewno rozumie to, że długi trzeba spłacać.
Źródło: se.pl
