Jak wyliczyła polityk, obecnie dotacje do odnawialnych źródeł energii pochłaniają we Francji ok. 6-7 mld euro rocznie. Koszty te pokrywają obywatele w wyższych rachunkach za energię elektryczną.
– Wiatr i słońce, jako źródła energii, nie są odnawialne, lecz okresowe. Jeśli zostanę wybrana, wstrzymam wszystkie budowy elektrowni wiatrowych i uruchomię wielki projekt demontażu już istniejących – powiedziała Le Pen w rozmowie z radiem RTL.
Jednocześnie zapowiedziała zdecydowane poparcie dla budowy kilku nowych reaktorów jądrowych we Francji.
To pokazuje, że bez pieniędzy zabranych podatnikom nikt by nie inwestował w drogą energetykę wiatrową. A tego od krajów członkowskich pośrednio domaga się Unia Europejska.
Źródło: rp.pl