W Chinach spada produkcja półprzewodników, a producenci elektroniki obawiają się przerwania łańcuchów dostaw. Konsekwencje mogą być poważne, zwłaszcza że prawdopodobnie w maju konieczne będzie przerwanie pracy nie tylko w Szanghaju, ale także innych regionach państwa.
Zła sytuacja gospodarcza
Obecnie w Chinach sytuacja gospodarcza jest coraz poważniejsza. Spada produkcja półprzewodników, a do tego dochodzi wzrost bezrobocia i spadek konsumpcji. Wszystko to spowodowane jest dwoma głównymi czynnikami, a więc lockdownem oraz wojną na Ukrainie. Obecnie poziom produkcji półprzewodników spadł do najniższego poziomu od trzech lat. Jednocześnie popyt na urządzenia elektroniczne jest ogromny, a to oznacza problemy z dostawami i trudności dla firm oraz konsumentów. Lockdown zakłócił pracę fabryk, wiele miejsca w ogóle nie działa, a w innych pracownicy muszą spać, aby w ogóle wykonywać swoje obowiązki. Wszystko z powodu sytuacji epidemiologicznej. Produkcja układów scalonych spadła aż o 4,2%, a to oznacza fatalne wiadomości dla Europy i Stanów Zjednoczonych.
Fabryki staną w maju?
Nie wiadomo, czy w maju fabryki w Chinach w ogóle nie zaprzestaną swojej działalności, przynajmniej na jakiś czas. Stanie się tak na pewno w sytuacji, gdy lockdown w Szanghaju zostanie przedłużony. Na razie nic nie zapowiada jego całkowitego zakończenia, chociaż oczywiście władze mogą zmienić zdanie. Mieszkańcy w Szanghaju muszą codziennie wykonywać testy, a jeśli są pozytywne, trafiają do izolatek. Zamknięte są wszystkie sklepy, także te spożywcze oraz apteki. Wiadomo jednak, że Pekin wysłał swoich urzędników do firm w Szanghaju i mają tam pomóc we wznowieniu produkcji. Sytuacja jest jednak na tyle poważna, że producenci światowi obawiają się o swoją przyszłość.
