fbpx Free Porn
xbporn

buy twitter followers
uk escorts escort
liverpool escort
buy instagram followers
Galabetslotsitesi
Galabetsondomain
vipparksitesigiris
vipparkcasinositesi
vipparkresmi
vipparkresmisite
vipparkgirhemen
Betjolly
Strona głównaOpinieNeomarksistów język „oświeconego postępu”

Neomarksistów język „oświeconego postępu”

-

Demonstracje przeciwko sanitaryzmowi covidowemu spotykają się z publicznym stygmatyzowaniem protestujących. W najlepszym razie uznaje się ich za antyszczepionkowców, częściej za wyznawców teorii spiskowych i – równie często – za skrajnie prawicowych ekstremistów. Ci którzy w kwestii szczepień lub lockdownu opowiadają się za rozwiązaniami spoza katalogu dominujących w mediach głównego nurtu narracji, są uważani za dyletantów i aspołecznych szkodników. Wmawia się odbiorcom ukierunkowanego na dzielenie ludzi przekazu, że są to złe osoby – skrajnie prawicowe, mające przy tym poważne problemy emocjonalne, czy nawet psychiczne.

Świat G. Orwella odmalowany w książce „Rok 1984” był z pewnością wyrazem konsternacji autora wobec pleniącego się w XX wieku bolszewizmu. Ale także przeczuciem mającej nadejść jeszcze większej dyktatury. Opisane tam metody indoktrynacji obywateli, prania mózgu, oraz „odwracania kota ogonem” z powodzeniem mogą być rozwijane w każdym podręczniku socjotechnik służących manipulacji w świecie naszej najlepszej z możliwych demokracji – demokracji tzw. zachodniej. Mogą i są rozwijane.

Korzenie „postępowców”

Język „miłości” oświeconych „postępowców” ma sprowadzić do parteru ludzi zgłaszających jakiekolwiek racjonalne wątpliwości. Jest chętnie używany przez różnej maści niby-pacyfistycznych, niezwykle wrażliwych społecznie i ekologicznie osobników. Być może sami nie zdają sobie z tego sprawy, ale korzeniami mocno tkwią w glebie przygotowanej przez tzw. Szkołę Frankfurcką i jej teoretyków neomarksizmu. Warto wspomnieć jej czołowe postaci.
W szerzeniu myśli neomarksistowskiej na zachodnich uniwersytetach duże zasługi położył Herbert Marcuse. Ten ojciec „nowej lewicy” napisał książkę pt. „Człowiek jednowymiarowy” (ang.„One Dimensional Man”), która stała się niemal biblią ruchu walczącego o szeroki postęp w takich obszarach jak feminizm, prawa gejów czy dopuszczenie swobodnej aborcji. Zamerykanizowana myśl Marcuse’a była następnie pożywką do wytworzenia nowej wersji marksizmu i dość szybko wyszła poza uczelniane mury. W ten sposób neomarksistowski wirus Szkoły Frankfurckiej zaczął się szerzyć w USA.

Mającym duży wpływ na „postępowe” umysły teoretykiem neomarksizmu był Theodor Adorno. Nie można też przecenić jego roli w rozprzestrzenianiu się jeszcze innego szczepu neomarksistowskiego wirusa. Adorno był jednym z dziesięciu głównych teoretyków neomarksizmu Szkoły Frankfurckiej, jeszcze we wczesnej fazie jej funkcjonowania w Niemczech. Jego publiczne spory z Komunistyczną Partią Niemiec i zajadła krytyka Związku Radzieckiego przyczyniły się do stworzenia nowej odmiany neomarksizmu. Ta stała się katalizatorem nadejścia „nowej lewicy”, zyskując popularność zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Europie Zachodniej.

Na tropie nazistów

Czołowa publikacja Theodora Adorno, a właściwie Theodora Ludwiga Wiesengrunda, pt. „Osobowość autorytarna” (ang. „The Authoritarian Personality”), należy bardziej do domeny psychologii społecznej niż filozofii. W większym stopniu była inspirowana myślami Zygmunta Freuda niż Karola Marksa, co nieco zamazuje jej neomarksistowskie korzenie. Rozwinięta przez socjologa Paula Lazarsfelda z Biura Stosowanych Badań Społecznych na Uniwersytecie Columbia, zyskała aprobatę Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego, który z determinacją tropił wszelkie przejawy nazizmu i skrajnie „prawackiego” myślenia. Współpracujący z Biurem Adorno dostał zadanie rozpoznania i uzasadnienia, dlaczego ludzie mają uprzedzenia i zostają nazistami.

„Źli” ludzie hamują postęp?

Theodor Adorno w „Osobowości autorytarnej” wyraża przekonanie, że pewne „złe” typy osobowości przyciągają złe idee, takie jak: antysemityzm, faszyzm, nacjonalizm i – oczywiście – tradycjonalizm. Zrozumienie freudowskiej psychologii pozwala te „złe typy” z nich wyleczyć. Adorno przekonał wielu, że niemalże świętym obowiązkiem każdego światłego „postępowca” jest naprawa owych „złych osobowości” i „złego myślenia”. Tym bardziej, że nie myślą oni samodzielnie, ale wpływają na nich ukryci podżegacze oraz populistyczna propaganda, a także różne uprzedzenia, rasizm i wiara w tradycyjne hierarchie społeczne i wartości.
Adorno uważał przy tym, że media powinny mieć wyznaczoną rolę promowania „dobrych” (czyli „postępowych”) idei i zamykania ust ludziom wyrażającym „złe” poglądy.

Tropienie powątpiewających w wielkość tzw. pandemii foliarzy, a przede wszystkim w sposób aplikowania „remedium”, doskonale wpisuje się w neomarksistowską, „postępową” myśl. Ta wie zawsze najlepiej, co jest potrzebne człowiekowi, więc wszelką dyskusję uważa za zbędną i szkodliwą.

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również