Dobiegł końca żywot elektrowni w Gundremmingen, Brokdorf i Grohnde. Pozostałe reaktory – w Emsland, Neckarwestheim i Isar – mają zostać wyłączone w grudniu obecnego roku.
Jest to realizacja planu kanclerz Angeli Merkel (zainicjowanego po katastrofie w japońskiej Fukushimie z 2011 r.) i niemieckiej polityki Energiewende. Chociaż jeszcze w 2010 r. Berlin podjął decyzję o przedłużeniu żywotności reaktorów do 2036 r., to już rok później ówczesna kanclerz zmieniła tę decyzję i ustaliła termin ich zamknięcia na rok 2022. Merkel przyznała wtedy, że skłoniła ją do tego kroku bezradność uprzemysłowionej i zaawansowanej technologicznie Japonii w obliczu awarii (która jednak nie pociągnęła za sobą żadnych śmiertelnych ofiar).
Władze deklarowały wtedy, że zamierzają zamienić energię atomową na jej odnawialne źródła. W tym samym roku rozpoczęły jednak we współpracy z Rosją projekt realizacji gazociągu Nord Stream 2, którego uruchomienie zbiega się z terminem zakończenia działania reaktorów nuklearnych.
euronews.com, nbcnews.com