Jak stwierdził minister aktywów państwowych Jacek Sasin, „dziś węgiel znalazł się na indeksie i czy nam się to podoba czy nie, musimy szukać innych rozwiązań”. Wskazał m.in. na farmy wiatrowe na morzu czy też energetykę jądrową, którą określił mianem „wielkiej szansy”. Wicepremier mówił, że działania rządu mają doprowadzić „do całkowitej zmiany obrazu polskiej energetyki”.
Sasin dodał, ze rząd pracuje nad tym, by „przeorganizować część państwową energetyki”, wydzielić aktywa węglowe i zapewnić im finansowanie z rynku mocy, bo przez 20-30 lat ich pozycja będzie jeszcze dominująca. Z drugiej strony chcemy dać szanse pozostałej części na pozyskiwanie pieniędzy na zielone inwestycje – zaznaczył. Wicepremier podkreślił, że cała transformacja musi być przeprowadzona w dialogu ze stroną społeczną, związkami zawodowymi itp. „Będziemy informować społeczeństwo jakie będą decyzje, co chcemy osiągnąć i jakie będą ich skutki” – zapewnił.
– To kolejny krok PGE w kierunku transformacji energetycznej. Naszą ambicją jest, aby w spółce w ciągu 10 lat podwoić moc w swoich źródłach odnawialnych – mówił prezes Grupy PGE Wojciech Dąbrowski. Jak dodał, PGE czuje się odpowiedzialna za rozwój niskoemisyjnych projektów, które mają istotne znaczenie dla mieszkańców kraju.
Szef PGE przypomniał, że równolegle w całej Polsce spółka rozwija projekty fotowoltaiczne i niebawem będzie je otwierać, oraz pracuje nad budową farm wiatrowych na Bałtyku. – Jestem przekonany, że to wszystko zrealizujemy i będziemy w stanie zapewnić bezpieczeństwo i zdrowie obywatelom – dodał Dąbrowski.
Powstanie farm to konsekwencja wygrania przez PGE w 2018 r. aukcji na sprzedaż energii z OZE przez 15 lat. Faza budowy ruszyła w I kwartale 2019 r., zakończyła się w I kwartale 2020 r.
Jak mówił dyrektor projektu Piotr Babiak, leżące w odległości od 3 do 13 km od wybrzeża Bałtyku farmy mają rekordowy w grupie PGE współczynnik wykorzystania (capacity factor), przekraczający 36 proc., co przekłada się na prawie 3200 godzin rocznie pracy z pełną mocą. Nakłady inwestycyjne wyniosły 543 mln zł, w tym 272,5 mln zł to pożyczka z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
PAP