Chodzi konkretnie o podwyższenie kwoty wolnej od podatku i wprowadzenie ulgi dla klasy średniej, które w przypadku zarabiających minimalną krajową miało dać 150 zł podwyżki miesięcznie. Niektórzy pracodawcy obniżają jednak pracownikom wynagrodzenia, aby oszczędzić na zmniejszonych kosztach ich zatrudnienia. Według wyliczeń „Rz” przy 200 zł oszczędności na każdym pracowniku może się okazać, że przy obniżkach wynagrodzeń dla stu pracowników przedsiębiorca zaoszczędzi niemal 250 tys. zł, a przy tysiącu będzie to już 2,5 mln zł oszczędności. Pracodawcy, żeby dokonać takich zmian, będą musieli wręczyć pracownikom wypowiedzenia zmieniające i uzasadnić obniżkę wynagrodzenia brutto.
Rząd, przez kontrole ze strony ZUS-u i Państwowej Inspekcji Pracy, zapowiada walkę z takimi praktykami, choć według ekspertów niewiele będzie można z tym zrobić. Pracodawcy mają bowiem prawo w dowolnym czasie obniżać wynagrodzenia pracowników, a optymalizacja kosztów prowadzonej działalności gospodarczej (np. przez obniżkę wynagrodzeń) może być uzasadnioną przyczyną wystawienia wypowiedzenia zmieniającego umowy o pracę.
Źródło: Rzeczpospolita