Znaczne wzrosty referencyjnej stopy procentowej, a także stawek WIBOR sprawiają, że kredytobiorcy mogą mieć coraz większe problemy. Najpoważniejsza jest sytuacja tych osób, które na spłatę zobowiązań muszą przekroczyć powyżej 40% dochodu netto.
Raty zabierają sporą część dochodów
Zdecydowanie najbardziej narażone są te osoby, które już przed wzrostem stóp procentowych, musiały płacić bardzo wysoką miesięczną ratę. Niektórzy w trakcie obniżek stóp procentowych zdecydowali się na nadpłacenie części kredytu oraz podwyższenie miesięcznej raty. Wszystko po to, aby szybciej spłacić cały kredyt. Przyjmuje się, że wszystkie raty (nie tylko za kredyt hipoteczny, ale także inne) nie powinny przekraczać 50% dochodu netto. Oznacza to, że przy 6 tysiącach złotych netto, raty nie powinny przekroczyć 3 tysięcy złotych, a najlepiej jeśli są jeszcze niższe. W 2020 roku przeciętnie kredytobiorca poświęcał około 29% swojego dochodu na raty, natomiast obecnie jest to około 40-45%. W tym czasie (a więc między 2020 a 2022 rokiem) raty kredytów poszły w górę aż o 70%, a wynagrodzenia wzrosły przeciętnie o około 10%, chociaż nie u wszystkich (wiele osób od dawna nie miało żadnych podwyżek).
Raty za wysokie w stosunku do dochodów
Analizy HRE Invest wykazały, że aż 35% kredytobiorców wydaje na raty powyżej 50% swojego dochodu netto. Co ciekawe w kwietniu 2022 roku aż 19% osób ma ratę wyższą niż 60% swojego dochodu netto. Takie zjawisko jest bardzo poważne i może spowodować w przyszłości problemy. To właśnie te osoby mogą kwalifikować się do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Nie wszyscy jednak chcą z tego rozwiązania skorzystać.