Producenci mięsa w Polsce nie mają łatwego życia. Hodowcy trzody chlewnej mierzyć się muszą z fatalnymi konsekwencjami kolejnych ognisk afrykańskiego pomoru świń, producenci drobiu – będący liderami silnego unijnego rynku – narażeni są na występowanie ognisk ptasiej grypy, producenci mięsa wołowego obarczani są winą za zmiany klimatyczne… Mimo wszystkich tych trudności polskie mięso i jego przetwory notują wzrost wartości eksportu w kolejnym badanym okresie. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy?
Dobre wyniki sektora drobiarskiego
Mimo spadku wolumenu eksportu drobiu z Polski (o 2,6 proc. w okresie I-IX 2021 r. rok do roku), przychody branży z tego tytułu poszły w górę o całe 8,5 proc. i wyniosły 1,9 mld euro. Wyższe niż przed rokiem były ceny transakcyjne, które sprawiły, że sam eksport stał się bardziej opłacalny. W okresie do września Polacy dostarczyli na rynek zagraniczny 1,1 mln ton mięsa drobiowego.
Zdecydowana jego większość, bo aż 64 proc., trafiła na rynek unijny – głównie do Niemiec, które zagospodarowały 16 proc. wysyłanego z Polski mięsa drobiowego. Znaczące ilości asortymentu trafiły także do Niderlandów (10 proc.), Francji (8 proc.) i do Czech (5 proc.). Istotne okazały się także kierunki pozaunijne – 9 proc. eksportu trafiło do Wielkiej Brytanii, która pozostaje silnym odbiorcą polskich produktów mimo brexitu, ale także na Ukrainę – 7 proc., do Ghany – 5 proc. czy do Demokratycznej Republiki Konga – 3 proc.
Polska pozostała największym unijnym producentem mięsa drobiowego i liderem w kontekście jego eksportu we Wspólnocie.
Wzrost wartości eksportu wołowiny
Trzyprocentowy spadek wolumenu eksportu w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku zaliczyła natomiast polska wołowina. Nie przeszkodziło to jednak polskim dostawcom w zanotowaniu wzrostu przychodów z handlu zagranicznego. W okresie od stycznia do września Polacy dostarczyli na rynek 282 tysiące ton mięsa wołowego. Przychody z tego tytułu wyniosły 1,1 mld euroR, czyli aż o 9 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Kraje Unii Europejskiej kupiły aż 85 proc. krajowych wysyłek. Największym odbiorcą są tu Włochy – 20 proc., a na kolejnych miejscach plasują się: Niemcy – 18 proc., Niderlandy – 9 proc. i Hiszpania oraz Francja – po 5 proc. Znaczący okazał się także eksport na ryki pozawspólnotowe – do Wielkiej Brytanii, Izraela czy Japonii. Szczególnie ostatni z odbiorców zyskuje na znaczeniu w oczach polskich dostawców. Do Japonii sprzedaliśmy bowiem o 179 proc. większy wolumen wołowiny niż przed rokiem. Odbiorcy podkreślają tu rolę certyfikatów, których kryteria spełnić muszą producenci. Daje to odbiorcom z Kraju Kwitnącej Wiśni pewność, że mięso spełnia najwyższe wymogi jakościowe.
Wieprzowina notuje spadek wartości eksportu
Duży, bo 10-proc. wzrost wolumenu eksportu zanotował w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku rynek mięsa wieprzowego. Z Polski wyjechało 308 tys. ton wieprzowiny o wartości 572 mln euro, co stanowiło wartość o 1 proc. niższą niż w analogicznym okresie roku poprzedzającego. Polacy eksportowali głównie do Niemiec i na Słowację – po 9 proc. ogółu eksportu z Polski, do Włoch – 7 proc., Czech – 7 proc., USA – 6 proc., Wielkiej Brytanii – 5 proc., do Wietnamu i Hongkongu – po 5 proc.
Dobre wyniki mimo pandemii
Co najmniej zadowalające wyniki eksportu mięsa z Polski są efektem wielu kampanii promocyjnych prowadzonych przez polskie związki i stowarzyszenia zrzeszające hodowców zwierząt. Wzrost wartości eksportu to wprost konsekwencja znoszenia wielu obostrzeń w handlu międzynarodowym, które funkcjonowały jako następstwo pandemii koronawirusa. Krajowe firmy wykorzystały niesłabnący popyt na najwyższej jakości polskie produkty i korzystny dla eksportu kurs złotówki wobec euro połączony z ożywieniem gospodarczym u największych partnerów Polski.
Ważna okazała się w tym kontekście także dywersyfikacja kierunków eksportu. Polacy wysyłają coraz więcej mięsa poza granice Unii Europejskiej, co pozwala częściowo uniezależnić nasz kraj od rynków unijnych. Sami hodowcy podkreślają rolę otwierania nowych kierunków, choćby w kontekście regionalizacji wysyłek zagranicznych, spowodowanej przez grypę ptaków i afrykański pomór świń.