Jak wskazano w raporcie PIE „Transformacje motorów wzrostu w trzech największych gospodarkach świata”, Chiny, Stany Zjednoczone i Unia Europejska odpowiadają za 60 proc. światowego PKB liczonego w bieżących cenach rynkowych oraz za ponad połowę światowego PKB mierzonego parytetem siły nabywczej. „Dynamiczny rozwój Państwa Środka sprawił, że udział USA i UE w światowym PKB spadł z 43 proc. w 1990 r. do 31 proc. w 2020 r.” – zaznaczono.
W Europie w ostatnich latach nastąpił wzrost znaczenia Europy Środkowej. Zaznaczono, że udział Polski w wytwarzaniu unijnego PKB w latach 2004-2020 wzrósł o 1,7 pkt. proc., „czyniąc ją pod tym względem liderem w UE”. „Polska jest liderem redukcji bezrobocia i jednocześnie zwiększania zatrudnienia w przemyśle wytwórczym w ostatnim 20-leciu w całej wspólnocie” – zaznaczono także w raporcie.
Eksperci przyznali, że gospodarka światowa w ciągu ostatnich 20 lat stała się trójbiegunowa. „Chiny dołączyły do Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej i wciąż odnotowują wysokie tempo rozwoju. Pomimo to chińskie prowincje są wciąż na niższym poziomie rozwoju niż stany USA czy państwa członkowskie UE – zauważono. „Chiny nadrabiają dynamicznie te luki, m.in. stając się w 2017 r. największą gospodarką świata według PKB mierzonego parytetem siły nabywczej (PPP)” – wyjaśniono. Państwo Środka dogoniło też UE pod względem wydatków na badania i rozwój, osiągając pułap 2 proc. PKB, „jednak ich dalsza ekspansja natrafia na pierwsze poważne bariery”.
Autorzy raportu stwierdzili, że pandemia zwiększa nierówności wewnątrz mocarstw. W UE jej skutki gospodarcze były najbardziej dotkliwe na tracącym na znaczeniu Południu. Z kolei największym handlowym beneficjentem pandemii okazała się Polska – „nie tylko osiągnęła rekordową nadwyżkę, lecz także najbardziej spośród państw członkowskich zwiększyła swój udział w światowym handlu (o 0,14 pkt. proc.)” – podkreślono. W Stanach Zjednoczonych COVID-19 „względnie wzmocnił stany najsilniejsze gospodarczo – Kalifornię czy Teksas”. W Chinach, najbardziej rozwinięte wschodnie prowincje stały się jeszcze silniejsze w porównaniu z pozostałymi regionami.
PAP/KR