Lech Wałęsa popisał się obezwładniającą szczerością. Wypowiadając się o kobietach w polityce, powiedział kilka nieprzychylnych słów o swojej żonie.
Rozmowę z Wałęsa przeprowadziła Marianna Schreiber. Film z wywiadem opublikował „Super Express”. Wałęsa stwierdził, że ma dobre zdanie o kobietach, jednak nie o własnej żonie.
Wałęsa stwierdził, że w czasie, gdy aktywnie uczestniczył w życiu politycznym, widział więcej dobrych działaczy politycznych wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Jego zdaniem włączanie kobiet do polityki nie powinno polegać na rywalizacji z mężczyznami, a jedynie na przydatności kobiet w danych zagadnieniach. Następnie wypalił w swoim stylu:
– Kobiety są naprawdę bardziej przydatne. Choć bez mojej żony – powiedział Wałęsa. – Nie do roboty mocno – dodał roześmiany.
Widać wyraźnie, że miedzy małżonkami ciągle zgrzyta. To nie pierwszy raz, gdy były prezydent podszczypuje publicznie żonę. Jakiś czas temu stwierdził, że na stare lata nie podoba się już swojej żonie.
– Żona mnie nie lubi i nie podobam się żonie teraz na starość – mówił włoskim mediom.
Impotencja byłego prezydenta
Obezwładniająca szczerość Wałęsy znana jest od lat. Po przekroczeniu bariery 70 lat Wałęsa nieustannie powtarzał, że z męskich rzeczy zostało mu jedynie golenie. Jasno wskazując na kłopoty z erekcją. Innym razem stwierdził, że po jego śmierci żona powinna znaleźć sobie młodszego kochanka.
– Przysięgała mi miłość do grobowej deski. Tylko do tego momentu będę wymagał, potem to już nie. Czas na odnowę. Na młodszy model – stwierdził.
Źródło: YouTube
