Jan Piński, wieloletni dziennikarz takich mediów jak „Uważam Rze”, czy „Gazety Finansowej”, twierdzi, że za ostatnimi atakami na znanych dziennikarzy stoją służby specjalne.
Trudno nie zauważyć, że w ostatnim czasie mamy wysyp spraw, które w złym świetle pokazują wielu znanych dziennikarzy. Zaczęło się od Piotra Kraśki. Na jaw wyszło, że jeździł bez prawa jazdy i przez 4 lata nie płacił podatków. Później wybuchła sprawa Agnieszki Burzyńskiej, która według plotek, ma mieć romans z politykiem PO i problemy z alkoholem. Ostatnio głośno jest o problemach Tomasz Lisa, który miał mobbingować pracowników, a niektórzy twierdzą nawet, że niedługo wypłyną jeszcze gorsze oskarżenia względem tego znanego dziennikarza. Nic zatem dziwnego, że publicyści zastanawiają się, czy aby za tym wszystkim nie stoją służby specjalne. Przekonany jest o tym Jan Piński.
– W ciągu ostatnich kilu tygodni mamy do czynienia ze zorganizowanym zaangażowaniem państwa w gnojenie dziennikarzy będących w mediach krytycznymi wobec władzy – stwierdził Piński na swoim kanale na YouTube. – To nie jest przypadek, to ma znamiona zorganizowanej akcji – podkreślił.
Kto będzie następny?
Jan Piński podkreślił, że wie, kto będzie następną ofiarą w środowisku dziennikarski. Tym kimś będzie Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.
– To, że będzie uderzenie w Węglarczyka to nie jest domysł, tylko to już jest wiedza. Już jest przygotowany następca – powiedział Piński.
Źródło: YouTube/Jan Piński