Szijjarto przypomniał, że Węgry były pierwszym europejskim krajem, który ratyfikował paryskie porozumienie klimatyczne i Budapeszt bardzo by chciał, żeby Unia Europejska była neutralna klimatycznie do 2050 r. Jednocześnie polityk podkreślił, że dążenie do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 50 proc. do 2030 r. w porównaniu do poziomu z 1990 r. nie powinno przerodzić się w nieracjonalną debatę polityczną lub bezsensowną rywalizację.
– Kraje UE potrzebują rozsądnej, długoterminowej strategii, która bierze pod uwagę rozwój gospodarczy, jak i obawy klimatyczne. Gaz, również ten dostarczany, musi być uznany za jedno z głównych źródeł energii w trakcie tranzycji – powiedział Szijjarto. – Niestety, niektórzy europejscy politycy kierują się politycznymi sprzeczkami, a w pewnych kręgach europejskiej polityki istnieją bardzo silne antygazowe nastroje – dodał.
Szef węgierskiej dyplomacji skrytykował też „krótkowzroczne decyzje” Europy, a także wezwał do odsunięcia polityki na bok i powrót do „normalności oraz zdrowego rozsądku” odnośnie strategii energetycznej, włączając w to dostawy gazu.
– Ścieżki dostawy istnieją, a jeśli będziemy mogli z nich skorzystać, to nie sądzę, abyśmy zimą mieli problem – podsumował Szijjarto.