Autorzy raportu „Decoding global talent”, przygotowanego przez organizację The Network, przy wsparciu Boston Consulting Group (BCG) i z udziałem Pracuj.pl, przebadali postawy zawodowe i sytuację na rynku pracy na świecie.
Wzrost znaczenia pracy zdalnej jest ewidentny. Pod koniec ubiegłego roku korzystała z niej na świecie aż połowa respondentów (51 proc.) badania, gdy przed pandemią – 31 proc. Polska nie jest wyjątkiem pod tym względem, bo jeszcze przed COVID-19 i pierwszym, najdotkliwszym lockdownem, co czwarty zatrudniony (26 proc.) chociaż częściowo pracował z domu. Pod koniec zeszłego roku udział pracujących hybrydowo wzrósł do 65 proc., a 30 proc. przedsiębiorców zlecało pracę wyłącznie poza biurem. Pandemia spowodowała aż 2,5-krotny wzrost osób, które wykorzystują system pracy zdalnej.
Obecnie, jak wynika z najnowszego badania firmy doradczej Colliers (w oparciu o które powstał raport „Powrót do biura – szansa i wyzwanie. Rynek biurowy, a koronawirus”) hybrydowy model pracy planuje wprowadzić na stałe 77 proc. firm, utrzymując system pracy zdalnej przez dwa do maksymalnie trzech dni w tygodniu.
Biuro jest jednak potrzebne
Blisko 90 proc. pracowników (według autorów badania BCG) chce utrzymania pracy zdalnej także po pandemii, najchętniej w modelu hybrydowym. Często mówią o pożądanej pracy z domu 2-3 dni w tygodniu, chociaż ta częstotliwość powinna zależeć nie od jakiegoś z góry przyjętego schematu, tylko od branży, specyfiki i kultury organizacyjnej wypracowanej nieraz przez całe lata.
Przedsiębiorcy powinni brać też pod uwagę niedoceniane aspekty psychologiczne pracy zdalnej, które mają negatywny wpływ na jej efektywność. Nie rzecz bowiem w tym, żeby bezwzględnie egzekwować każdą minutę wykonywanego polecenia, tylko wziąć pod uwagę, że nie każdy pracownik dobrze odnajduje się w sytuacji, gdy skazany jest wyłącznie na pracę zdalną. Psychologowie biznesu podkreślają też zgodnie, że często pracownikom potrzebny jest kontakt „face to face” budujący więzi w ramach pracy zespołowej. Tego „miękkiego” waloru pracy biurowej nie należy nie doceniać.
Gospodarka też cierpi
Zwróćmy też uwagę na to, że niektóre branże i sektory – mimo przeniesienia dużej części aktywności sprzedażowej do sieci – wyraźnie ucierpiały. Centra wielu miast straciły wiele usług, które były dostępne tam przed pandemią. Ludzie wydają mniej pieniędzy na dojazdy do pracy. Nie kupują też lunchu w restauracji, ani nawet w pobliskim sklepie. Nie zrobią zakupów w drodze „do” i „z” pracy. Kluby, kawiarnie i puby, które dostarczały przed pandemią rozrywki po pracy, tracą sens.
– Samo mniejsze zużycie energii przez restauracje skutkuje spadkiem PKB w Europie w wys. 4,1 mld euro rocznie, a wszystkich branż i sektorów – o 14,9 mld euro (obniża wzrost PKB o 0,3 proc.) – czytamy w raporcie „Wpływ gospodarczy COVID-19 wywołany pracą zdalną”, opracowanym przez monachijski oddział Pricewaterhouse Coopers GmbH (PwC).
Wartość dodana brutto do PKB transportu pasażerskiego, dostawców usług turystycznych, hoteli i restauracji spadła w 2020 roku aż o jedną trzecią. Nie ma też nadziei na to, że nawet przy mocnym odbiciu gospodarki powróci do poziomu sprzed kryzysu jeszcze przed 2022 rokiem.
We wszystkim więc należy zachować rozsądek i umiar, które procentują także w wynikach firmy. Nie kierować się wyłącznie modą, wygodą czy krótkoterminowymi oszczędnościami, tylko długofalowym interesem firmy.