Robert Habeck, który jest przedstawicielem w rządzie partii Zielonych, przyznał, że Nord Stream 2 był geopolitycznym błędem. – Wszystkie kraje europejskie, poza Niemcami i Austrią, były zawsze przeciw. Teraz gazociąg jest gotowy. Otwartym pozostaje pytanie, czy będzie mógł zostać uruchomiony – oświadczył.
Niemieccy Zieloni, którzy po wrześniowych wyborach weszli w skład nowego rządu w Berlinie, od początku sprzeciwiali się budowie drugiej nitki Nord Streamu, który ma transportować rosyjski gaz do Niemiec po dnie Bałtyku, z pominięciem krajów tranzytowych.
Niemieckie media zwracają uwagę, że w sprawie Nord Stream 2 mniej krytycznie wypowiada się nowy kanclerz RFN Olaf Scholz. Podczas unijnego szczytu w Brukseli stwierdził, że jest to przedsięwzięcie sektora prywatnego. Przez lata podobnie wypowiadała się kanclerz Angela Merkel.
Budowa Nord Stream 2 zakończyła się kilka tygodni temu, ale Federalna Agencja ds. Sieci wstrzymała wydanie ostatecznego pozwolenia na uruchomienie gazociągu. Niemiecki regulator ma czas do początku stycznia, aby podjąć decyzję w sprawie pozwolenia na eksploatację rur, które mają transportować z Rosji do Niemiec do 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Prezes tej agencji Jochen Homann ocenił, że Nord Stream 2 nie uzyska pozwolenia na eksploatację przynajmniej do lata 2022 roku.
Źródło: Deutsche Welle