fbpx
Strona głównaWiadomościFirmy z determinacją bronią się przed koronakryzysem

Firmy z determinacją bronią się przed koronakryzysem

-

Swoistego „stress testu” – próby oceny sytuacji różnych branż w obliczu zamrożenia gospodarki – dokonali analitycy Euler Hermes w ramach cyklicznie realizowanego przez tę firmę Programu Analiz Branżowych. Tutaj przedstawiamy wyniki tego testu.

Sprzedaż tekstyliów i obuwia – duże straty, częściowo powetowane

Fakt spadku rentowności handlu o 50 proc. (rok do roku) skutkował powiększaniem się zatorów płatniczych. Już pierwszy, wiosenny lockdown w postaci zamknięcia galerii handlowych i niespożywczych sklepów stacjonarnych, znacząco pogorszył kondycję finansową producentów obuwia i odzieży. Firmy ratowały się i nadal ratują sprzedażą online. Straty branży spotęgował jednak brak możliwości aprowizacji imprez okolicznościowych, typu wesela i pogrzeby oraz „fizycznie” się odbywających targów, sympozjów czy zjazdów. Stało się to na skutek oczywistego w tej sytuacji spadku popytu na służbową i elegancką odzież oraz obuwie. Efektem końcowym był spadek przychodów branży w pierwszym półroczu o 24 proc. (w ujęciu rocznym). Pierwszy, wiosenny lockdown przyczynił się też do ograniczenia produkcji oraz dystrybucji kolekcji i zredukowania stanów magazynowych. Przy tym: „Większą ostrożność widać było w dążeniu do redukcji średniego terminu opóźnień płatniczych. Aby pobudzić popyt dostawcy zmuszeni byli udzielać odbiorcom dłuższego kredytowania. Długi, średnio 143-dniowy okres obiegu należności sprawia, że większa ich część nie jest obecnie przeterminowana (72,5 proc.)” – czytamy w raporcie. Wskaźnik tzw. trudnych długów, czyli należności przeterminowanych o 120 lub więcej dni, wzrósł we wrześniu bieżącego roku w obrocie tekstyliami aż do 18,7 proc. wartości ogółu należności.

Sektor spożywczy – „czerwona latarnia”!

Z raportu wynika, że w ujęciu rocznym wzrosła sprzedaż pewnych grup towarów spożywczych. Rosnącym popytem cieszyły się produkty o przedłużonej przydatności do spożycia, np. kasze, makarony i mąki. Wzrost obrotów nie przekłada się jednak na zwiększony zysk. Marże ogranicza presja związana z niepodnoszeniem cen ponad granice akceptowalne przez klientów. Presja tym silniejsza, że na ceny cały czas wpływają dodatkowe koszty związane z prowadzeniem sklepów w obostrzonym reżimie sanitarnym.

Prawdziwym dramatem jest jednak zamknięcie strategicznych, z punktu widzenia branży spożywczej sektorów – hotelarstwa i gastronomii. Skutkuje to wzrostem niewypłacalności branży. Branżę ogólnospożywczą eksperci Euler Hermes nazwali słusznie „czerwoną latarnią” pośród branż konsumenckich. To w jej obrębie następuje kumulacja trudnych długów o wysokim prawdopodobieństwie braku spłaty. Ich wzrost wyniósł we wrześniu bieżącego roku 130 proc. w porównaniu z trzecim kwartałem poprzedniego roku. Opóźnienia w zapłacie i trudne długi dotknęły szczególnie segmenty mięsa i napojów. Tak zwany obieg należności producentów napojów wydłużył się ze średnio 27 dni (w roku ubiegłym) do 43 dni w tym roku. Z kolei w sektorze mięsnym średnie opóźnienie w spłacie należności wzrosło z 37 do 43 dni. „Należności nie tylko regulowane są wolniej, ale coraz większa ich część jest trwale (ponad 120 dni po terminie) opóźniona – trudne długi producentów napojów to średnio obecnie aż 8 proc. należności ogółem”– przedstawia raport. To w oczywisty sposób niekorzystnie wpływa na płynność branży. Dodatkowo stwierdzono niewypłacalność 67 firm (w obrębie PKD: handlowe – hurt i detal samą żywnością oraz usługi wspierające ich produkcję) w porównaniu do 39 przypadków w całym 2019 roku.

Branże kosmetyczna i farmaceutyczna – dobra kondycja

Sektor medyczny odnotował zjawisko odłożonego popytu na usługi i produkty. Wydłużenie dostępu do wizyt lekarskich spowodowało spadek sprzedaży leków stosowanych w chorobach innych niż wirusowe. Z drugiej strony napłynęły jednak sezonowe, pozytywne sygnały w postaci odnotowanego wzrostu sprzedaży leków i suplementów niezwiązanych koniecznie z COVID-19, bo sprzedawanych tradycyjnie w większej ilości w okresie jesienno-zimowym. „Obecnie po wydłużeniu obiegu należności w farmacji nie ma już śladu. Co więcej, udaje się dostawcom skutecznie mobilizować odbiorców
do szybszego regulowania zobowiązań – skrócił się on nawet o dwa dni w ujęciu rocznym. W sektorze kosmetyczno-higienicznym skrócenie DSO jest jeszcze bardziej spektakularne – o 8 dni, a same opóźnienia są obecnie krótsze o 10 dni (rok do roku)” – czytamy w raporcie.

Sprzęt RTV i AGD – tu też dobrze

W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku rósł rynek krajowy i eksport sprzętu RTV i AGD. W samym trzecim kwartale produkcja RTV/AGD wzrosła o 20 proc. w ujęciu rocznym. Tu bowiem popyt konsumencki na sprzęt elektroniczny jest w mniejszym stopniu uzależniony od osobistych wizyt w sklepie; konsumentom często wystarcza wizyta w sklepie online.

Ogólne wnioski płynącym z raportu nie są jednoznacznie optymistyczne; wszystko zależy od tego, o jakiej branży mówimy. Pogorszenie płynności finansowej jest faktem, m.in. w usługach, gastronomii i turystyce, handlu oraz w części sektora produkcyjnego, zwłaszcza w sektorze MŚP. Będzie to przekładać się na opóźnienia w regulowaniu zobowiązań za już dostarczony sprzęt oraz na redukcję liczby przyszłych zamówień.

Jaka Tarcza branżowa?

Procedowana obecnie Tarcza branżowa za swój główny cel powinna wziąć skuteczne zapobieganie upadłościom firm. Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców postuluje rozszerzenie katalogu branż koniecznych do objęcia ustawową ochroną odszkodowawczą do 40, przy jednoczesnym zaostrzeniu kryterium spadku obrotów rok do roku z 40 do 60 procent. Nie ma jednak jeszcze co do tego konsensusu. Jest on niezbędny, bo przedłużający się brak ustawowej ochrony (nie pomocy) będzie skutkował bankructwami firm, a w warunkach nieogłoszonego stanu nadzwyczajnego – zgłoszeniem rozszerzonych i wysokich roszczeń odszkodowawczych do budżetu centralnego.

Pełny raport Euler Hermes jest do przeczytania POD TYM LINKIEM.

 

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również