Prezes UOKiK zakwestionował praktyki związane z udzielaniem kredytów konsumenckich: wliczanie kosztów związanych z ubezpieczeniem do całkowitej kwoty kredytu oraz przysyłanie klientom propozycji zawarcia umowy, z których wielu nie otrzymało w ogóle kredytu lub miał on inne warunki.
– Bank, prezentując informacje na temat całkowitej kwoty kredytu, wprowadzał konsumentów w błąd co do proporcji między całkowitą kwotą kredytu a jego kosztem. W ten sposób jego oferta wydaje się konsumentowi korzystniejsza niż jest w rzeczywistości, a także lepsza od ofert innych kredytodawców, którzy podają rzetelne informacje o koszcie kredytu. Klient Santander Consumer Banku na podstawie wprowadzających w błąd informacji może – porównując ofertę tego banku z ofertami innych instytucji finansowych – zdecydować się na pozornie tylko korzystny dla niego kredyt, czego nie zrobiłby, gdyby miał prawidłowe informacje o proporcji między kosztem a całkowitą kwotą kredytu udzielanego w Santander Consumer Banku – wyjaśnił w komunikacie prasowym Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
UOKiK wyjaśnił, że na wysokość kary miała wpływ długotrwałość praktyk – jeśli chodzi o informowanie o warunkach kredytu trwały od stycznia 2015 r. do września 2018 r., a jeśli chodzi o wliczanie ubezpieczenia do całkowitej kwoty kredytu – co najmniej od 2016 r. aż do dzisiaj. Duże znaczenie na wysokość kary miał też fakt, że Santander Consumer Bank miał świadomość, że te jego działania odbiegają od stosowanych przez konkurencję.
Poza karą, bank ma zaprzestać stosowania zakwestionowanych praktyk, a także poinformować konsumentów o decyzji organu. Santanderowi przysługuje prawo odwołania od decyzji UOKiK do sądu.