Japonia ma zamiar zwiększyć wydatki na zbrojenia, a także zacieśnić współpracę z państwami Zachodu. Premier tego kraju obawia się, że to co wydarzyło się w Ukrainie może zdarzyć się również w Azji. Wskazuje on na agresywną politykę zagraniczną Rosji oraz Chin.
Premier Japonii jest zaniepokojony coraz bardziej narastającymi napięciami w stosunkach międzynarodowych. Rosja jest sąsiadem Kraju Kwitnącej Wiśni, a jej agresywna polityka może budzić obawy. Co więcej, coraz bardziej agresywne Chiny również mogą być zagrożeniem dla międzynarodowego porządku. Można tu wskazać choćby kwestię Tajwanu. Państwo Środka chce podporządkować sobie ten region, ponieważ uważa go za integralną część Chin. Dzięki przejęciu tego państwa Chińczycy przejęliby kontrolę nad firmami produkującymi najnowocześniejsze mikroczipy. Te z kolei są niezwykle istotne, ponieważ wykorzystuje się je w zaawansowanym przemyśle zbrojeniowym i obronnym.
Nic dziwnego, że taka sytuacja może budzić niepokój Japończyków. Japonia weźmie również udział w szczycie NATO, co jest bardzo odważnym ruchem ze strony premiera. Do tej pory kraj ten starał się przede wszystkim nie drażnić Kremla i pozostawać w możliwie dobrych relacjach z Moskwą. Inwazja na Ukrainę jednak to zmieniła.
Szczyt odbędzie się pod koniec czerwca i będzie poświęcony zacieśnieniu współpracy między państwami zachodnimi w obliczu ataku Rosji na Ukrainę.
Źródło:
Pap, Bankier
