Koronawirus jest z nami od kilku lat. Po wprowadzeniu szczepionek sytuacja się uspokoiła i wielu ludzi zapomniało już o pandemii. Obecnie jednak w Europie odnotowywane są kolejne wzrosty zakażeń. Czy czeka nas powtórka z rozrywki?
Koronawirus w Europie
Koronawirus pojawił się w Europie w 2020 roku. Początkowo niewielu ludzi się tym bardzo przejmowało, jednakże pandemia szybko zaczęła przybierać na sile. Poszczególne kraje zaczęły wprowadzać twarde lockdowny, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy. Było to jednak bardzo wyczerpujące. Siedzenie w domu nie wpływało dobrze na komfort psychiczny obywateli. Co więcej gospodarka przez to mocno ucierpiała. Obecnie koronawirus nie jest już dużym problemem. Mamy szczepionki, a wielu ludzi i tak już to przechorowało. Czy jednak możemy być spokojni?
Siódma fala przyspiesza
W ostatnich dniach wiele krajów notuje znaczne wzrosty zakażeń, które mogą okazać się dla społeczeństwa naprawdę niebezpieczne. Zgodnie z danymi WHO w Europie, Azji Środkowej oraz Rosji nastąpił 20% wzrost infekcji. Odpowiedzialne za niego są nowe subwarianty Omikrona, konkretnie odmiana BA.4 i BA.5. Należy zaznaczyć, że wariantów tych nie przechodzi się ciężej od innych, jednakże duży wzrost liczby zakażonych najpewniej przełoży się na wzrost hospitalizacji. Należy więc cały czas mieć się na baczności i zachować pewne środki ostrożności. Warto jednak pamiętać, że mimo zwiększenia liczby infekcji, mamy skuteczne szczepionki. Najprawdopodobniej nie będziemy mieli więc kolejnych lockdownów.
Źródła:
Wprost
Rmf
