Brytyjscy naukowcy przyjrzeli się bliżej sprawie gwałtownych zgonów podczas seksu. Zbadali, czy seks zwiększa ryzyko zawału serca i jak często dochodzi do takich tragedii.
Okazuje się, że miłosne uniesienia mogą skończyć się tragicznie. Jednym z takich nieszczęśników był niejaki Charles Majawa. Ten 35-latek tak się zapamiętał w czasie stosunku z prostytutką, że stracił przytomność i zmarł. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna miał zbyt silny orgazm, który spowodował rozerwanie naczyń krwionośnych w mózgu. Innym przykładem śmierci podczas seksu jest zgon 63-letniego Maurizio Zanfantiego, znanego włoskiego playboya, który doznał śmiertelnego ataku serca podczas aktu płciowego z 23-letnią kobietą.
Dobre wieści naukowców
Naukowcy twierdzą, że tylko ułamek procenta nagłych zgonów spowodowana jest zbyt intensywnym seksem. Z ich wyliczeń wynika, ze jest to zaledwie 0,2 proc. wszystkich nagłych zgonów. Problemy kardiologiczne są jednak czynnikiem, który zwiększa ryzyko takiego zdarzenia. Mowa tutaj o zgonach w trakcie seksu, jak i godzinę po nim. Inna grupa naukowców odkryła natomiast dość ciekawy aspekt tej sprawy. Otóż okazuje się, że starsi mężczyźni, którzy uprawiają seks z kobietami, które nie są ich żonami, są bardziej narażeni na zawał podczas zbliżenia. Prawdopodobnie nakłada się tu wysiłek fizyczny i stres spowodowany ewentualnym odkryciem zdrady przez żonę. Nie ma się co dziwić, bo wściekła żona jest zdolna do wszystkiego. Pal licho awantury, ciche dni, a nawet ewentualny rozwód. Znane są przypadki, że kobiety potrafią odciąć mężczyźnie penisa. Pewna Chinka zrobiła to nawet dwa razy. Odkrywszy zdradę męża zaatakowała jego genitalia nożyczkami. Lekarzom udało się przyszyć członka. Kobieta nie chciała narażać się na kolejne ewentualne upokorzenia ze strony męża, dlatego wtargnęła do szpitala i ponownie odcięła mu penisa i wyrzuciła go przez szpitalne okno. Członka nie udało się odnaleźć.
Źródło: abczdrowie.pl, interia.pl
