fbpx
Strona głównaOpinieMałe polskie browary mogą całkowicie zniknąć z rynku

Małe polskie browary mogą całkowicie zniknąć z rynku

-

U naszych zachodnich sąsiadów działa ok. 700 browarów różnej wielkości, w Czechach – niewiele mniej. W Polsce okresu międzywojennego prosperowało blisko 200 browarów, w tym dużo niewielkich, rodzinnych. Były i są to wytwórnie różnej wielkości, a konsumenci są bardzo zadowoleni, że mają wybór pomiędzy swobodnym zakupem piwa z browaru dużego, średniej wielkości lub bardzo smacznego i wytwarzanego naprawdę w tradycyjny sposób piwa rzemieślniczego. Czy u nas nie może być podobnie? Czy może konsolidacja na rynku browarniczym jest nieuchronna i konieczna?

Do marca tego roku polskie piwowarstwo rzemieślnicze rozwijało się bardzo dynamicznie. W ciągu niespełna 10 lat historii nowofalowego piwowarstwa rzemieślniczego w Polsce jako kraj osiągnęliśmy więcej niż wiele państw europejskich, jesteśmy zdecydowanym liderem piwowarstwa rzemieślniczego w naszym regionie. To zasługa zarówno browarów i piwowarów, jak i miłośników piwa, którzy zbudowali w tym czasie dużą i cały czas rosnącą kraftową społeczność. Duże zasługi mają też dystrybutorzy czy właściciele pubów i sklepów, którzy na tych trudnych rynkach postawili jednoznacznie na polskie piwne rzemiosło. Polskie piwo rzemieślnicze zdobywa coraz większe uznanie w Europie, wielu polskich rzemieślników coraz śmielej i regularniej sprzedaje swoje piwa na zagranicznych rynkach. Polskie piwa zdobywają nagrody w zagranicznych konkursach piw, zaś polskie browary są regularnie zapraszane na najważniejsze piwne festiwale w Europie, a polscy piwowarzy-rzemieślnicy są rozpoznawalni na arenie międzynarodowej.

Jesteśmy krajem tradycyjnie piwnym, geograficznie leżymy w pasie krajów z dominującą kulturą piwa wśród napojów alkoholowych, nawet jeśli te tradycje były na pewien czas przerwane, a kultura piwna jest w trakcie odrodzenia. Jako państwo jesteśmy drugim producentem piwa w Europie, zajmujemy czwarte miejsce w Europie pod względem konsumpcji per capita. Polscy konsumenci lubią piwo i chętnie po nie sięgają, a browary rzemieślnicze wychodzą im naprzeciw, oferując różnorodność, jakość, wyrazistość i smakowitość swoich piw.

Ile jest w Polsce browarów rzemieślniczych, kto tworzy i jakie produkty oferują? Proszę coś więcej opowiedzieć o specyfice tego rynku.

W Polsce mamy w tej chwili ponad 260 browarów, z czego ponad 210 to małe browary rzemieślnicze, a w trakcie budowy lub planowania jest kilkadziesiąt kolejnych. Do tego dochodzi ponad setka aktywnych podmiotów warzących swoje piwa na wynajmowanych instalacjach, czyli tzw. browarów kontraktowych. W 2019 r. premierę miało ponad 2400 nowych piw, warzonych w niemal wszystkich stylach, co jest wielkością wykraczającą już poza możliwości spróbowania ich wszystkich choćby raz. Można więc już powiedzieć, że dzięki browarom rzemieślniczym do Polski wraca piwna różnorodność, a piwo na powrót staje się ciekawe i ekscytujące.

Różnorodność oferty jest jednocześnie cechą charakterystyczną, jak i siłą i wyróżnikiem rynku piw rzemieślniczych. U podstaw piwnej rewolucji leżało znudzenie konsumentów jednakowymi piwami, nie różniącymi się między sobą niemalże niczym poza marką. Jednakowe piwa przemysłowe, w większości zoptymalizowane kosztowo głęboko odfermentowane jasne lagery, kierowane do przeciętnego, masowego odbiorcy różnicowane są głównie na poziomie marketingu, pozycjonowane przede wszystkim dzięki narzędziom promocji i zarządzania marką. Browary rzemieślnicze stawiają na pierwszym miejscu jakość, pomysł, innowację i w tym kontekście są też bardziej skłonne do podejmowania ryzyka, jeśli chodzi o swój produkt. Miłośnicy piw rzemieślniczych oczekują różnorodnych piw, w wielu stylach i interpretacjach, są otwarci na nowe doznania, akceptują eksperymenty i twórczą swobodę piwowarów.

Browary rzemieślnicze charakteryzuje również bardzo bliski kontakt z odbiorcą, zarówno w odniesieniu do lokali gastronomicznych stawiających na piwa rzemieślnicze czy dystrybutorów i sklepów wyspecjalizowanych w tych piwach, jak i konsumenta, miłośnika piwa. Piwowarzy czy kluczowe osoby związane z browarami rzemieślniczymi są znani z imienia i nazwiska i osiągalni dla klienta końcowego. Zazwyczaj te same osoby reprezentują browar na zewnątrz, często spotykają się z konsumentami na festiwalach, targach, w pubach i sklepach.

Wszystkie powyższe cechy ogniskują się w bardzo istotnej wreszcie dla browarów rzemieślniczych niezależności od wielkiego kapitału, a w czasach zaawansowanej konsolidacji na rynku producentów piwa, w szczególności od międzynarodowych wielkich koncernów piwowarskich. Browary rzemieślnicze w Polsce są tworzone przez pasjonatów piwa, przedsiębiorców, którzy bez dużego zaplecza kapitałowego podejmują działanie na wysoce konkurencyjnym rynku, do tego zdominowanym przez wielki kapitał. Wybierając piwa rzemieślnicze, można być pewnym, że wspieramy polskich prywatnych przedsiębiorców i polski kapitał.

Warto dodać też, że ideą piwowarstwa rzemieślniczego jest produkcja piwa z zachowaniem najwyższych polskich i światowych standardów piwowarskich, z najwyższej jakości surowców, z pasją i sercem. Biorąc powyższe pod uwagę, produkcja rzemieślnicza jest znacząco droższa od produkcji piwa w większych browarach regionalnych czy przemysłowych. Miłośnicy piw rzemieślniczych nie dokonują zakupów piwa w poszukiwaniu taniego alkoholu, gdyż przeciętne ceny piw rzemieślniczych są wyraźnie wyższe niż piwa z browarów regionalnych czy koncernowych. Warto podkreślić, że oferując droższe piwa, browary rzemieślnicze w sposób oczywisty realizują misję podnoszenia kultury alkoholu w Polsce, a ich rozwój wpisuje się w realizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi ograniczając dostęp do najtańszego alkoholu.

Obecna sytuacja browarów rzemieślniczych, w związku z trwającym wciąż stanem epidemii koronawirusa i w wyniku wprowadzonych ograniczeń w gospodarce i życiu społecznym, jest trudna, lub nawet bardzo trudna. W jaki sposób zostaliście dotknięci przez pandemiczny kryzys?

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz ogłoszeniem stanu epidemii, browary rzemieślnicze i przedsiębiorcy z branż z nami związanych z dnia na dzień znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Rozporządzenie władz państwowych o zamknięciu lokali gastronomicznych, ograniczeniu w działalności sklepów oraz rekomendacji domowej kwarantanny skutkują dramatyczną sytuacją branży gastronomicznej wyspecjalizowanej w sprzedaży piwa rzemieślniczego, co automatycznie przekłada się na bardzo ograniczone możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez browary rzemieślnicze. Browary rzemieślnicze są bardzo związane z branżą gastronomiczną, do lokali kierując kilkadziesiąt procent swojej sprzedaży, a w przypadku browarów nie rozlewających piw w butelki do lokali trafia nawet 100 proc. produkcji. Od początku narodowej kwarantanny również w sklepach notujemy zmniejszoną sprzedaż, a spadki sprzedaży browarów rzemieślniczych są dalece głębsze niż oficjalne, uśrednione dla całego rynku 5 proc. spadku sprzedaży piwa tylko w marcu! W przypadku piwa nie jest więc prawdą, że jego konsumpcja w trakcie epidemii wzrosła. Mam wrażenie, że jest to chwytliwy medialnie slogan, bezrefleksyjnie powielany bez weryfikacji z rzeczywistymi danymi. Piwo jest najchętniej konsumowane w towarzystwie, czy to w pubach, czy podczas spotkań towarzyskich w domach, a w trakcie zakazu działalności lokali gastronomicznych i nakazu społecznego dystansowania takich spotkań po prostu nie ma.

W zależności od indywidualnych przypadków poszczególnych browarów sytuacja kształtuje się różnie, ale spadki sprzedaży rzędu 80-90 proc. nie należą do rzadkości. Do tego dodać trzeba narastający problem zatorów płatniczych, na który rząd zdaje się w ogóle nie zwracać uwagi i nie przedstawił dotąd żadnego sensownego pomysłu.

Małych producentów państwo powinno chronić w sposób szczególny, bo duże podmioty, posiadające zaplecze kapitału i płynności, na ogół same sobie poradzą. Powinno pozwolić przede wszystkim na oczywistą sprzedaż zdalną napojów alkoholowych, rzecz jasna pod stosowną kontrolą, by nie spożywali ich nieletni. Apelowaliście o to do władz? Jak można sprawę zdalnej sprzedaży wreszcie rozwiązać?

O możliwość sprzedaży zdalnej piwa apelujemy do władz już od paru lat, od samego początku istnienia naszego stowarzyszenia. W ostatnim okresie wystąpiliśmy w tej sprawie już trzykrotnie, ostatnio ze wspólnym apelem kilkunastu organizacji skupiających małych producentów piwa, wina i cydru.

Branża alkoholi rzemieślniczych stanęła dziś w obliczu nieuchronnego bankructwa. Ustawowe zamknięcie restauracji, barów i pubów odcięło zupełnie producentów i dystrybutorów napojów alkoholowych od możliwych kanałów sprzedaży, a zatem także szans na kontynuowanie prowadzonej działalności. Zagrożonych upadkiem jest kilka tysięcy podmiotów trudniących się tą dziedziną produkcji i handlu a wraz z nimi źródła utrzymania dla przedsiębiorców, pracowników oraz ich rodzin.

Sprzedaż zdalna dałaby możliwość otwarcia nowych kanałów sprzedaży, jednakże zgodnie z obowiązującymi obecnie regulacjami wykorzystanie ich naraża na poważne sankcje. Jedynym ratunkiem dla branży jest niezwłoczne przyzwolenie rządu na dostarczanie napojów alkoholowych do izolującego się w domu konsumenta, w drodze wysyłkowej. Co szczególnie istotne, obowiązujące przepisy uchwalone zostały blisko 40 lat temu, w zupełnie odmiennej sytuacji ustrojowej, gospodarczej i technologicznej, w najmniejszym nawet stopniu nieoddającej ducha praw bliższego współczesności. Ich utarta w orzecznictwie sądów administracyjnych odcina nam drogę od tego kanału sprzedaży. Zgoda na sprzedaż z dostawą jest rozwiązaniem koniecznym i oczekiwanym od wielu lat, absolutnie kluczowym jednak dziś, w chwili gdy epidemia odcięła nas od innych możliwości zarobku. Warto podkreślić, że rozwiązanie, które proponujemy, nie wiąże się z najmniejszym obciążeniem dla budżetu państwa, a może zdecydowanie poprawić naszą sytuację. Nasze oczekiwania nie wiążą się z legalizacją wirtualnych sklepów internetowych, a jedynie z przyzwoleniem na dostawę towaru zakupionego przez konsumentów na podstawie umowy zawieranej na odległość, w sklepach posiadających zezwolenie na sprzedaż w stacjonarnym punkcie sprzedaży lub dostarczających żywność na imprezy zamknięte organizowane w czasie i miejscu wyznaczonym przez klienta. Oczekiwana przez nas zmiana w przepisach powinna zawierać zatem bezpośrednie przyzwolenie na dostawę napojów alkoholowych zakupionych u przedsiębiorców posiadających już ważne zezwolenie na sprzedaż.

Polska jest obecnie jedynym państwem UE, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz sprzedaży zdalnej. Sprzedaż napojów alkoholowych na odległość jest możliwa we wszystkich, poza Polską, państwach UE. Łotwa, której władze nie wyrażały dotąd zgody na sprzedaż z dostawą, zapisy zezwalające na taki rodzaj sprzedaży wprowadziła w ostatnich tygodniach w swoim pakiecie antykryzysowym.

Sprzedaż wprost do konsumentów pozostających zgodnie z wezwaniem rządu, w domowej izolacji, jest szansą na przetrwanie tysięcy producentów i dystrybutorów, zachowanie utrzymywanych przez nich miejsc pracy oraz ocalenie źródeł utrzymania dla przedsiębiorców, pracowników oraz ich rodzin, a także przychodów skarbu państwa z tytułu podatków dochodowych, podatku VAT oraz akcyzy. Nie można też zgodzić się z argumentem, że umożliwienie sprzedaży zdalnej napojów alkoholowych spowoduje wzrost spożycia tych napojów, gdyż sprzedaż zdalna zastąpi jedynie, i to w niewielkim stopniu, stacjonarne kanały sprzedaży, które obecnie nie funkcjonują wcale, a w przyszłości będą funkcjonowały ze znacznymi ograniczeniami i wywołanymi tym problemami ekonomicznymi.

Jakie jeszcze działania na rzecz browarów rzemieślniczych podjęło dotąd Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych?

Jednym z głównych działań stowarzyszenia jest prowadzenie dialogu z administracją rządową w kwestiach legislacyjnych i obrona interesów browarów rzemieślniczych. W tym zakresie regularnie występujemy do organów i instytucji administracji państwowej ze stanowiskiem reprezentującym interes polskich browarów rzemieślniczych, dotyczących rządowych propozycji zmian regulacji prawnych nas dotyczących. Opiniujemy propozycje rządowe, często sami występujemy z inicjatywą zmian przepisów. W przypadku naruszeń interesów browarów rzemieślniczych, nasze stowarzyszenie występuje nie tylko do organów i instytucji publicznych, lecz również do organizacji branżowych i podmiotów gospodarczych.

Uczestniczymy w imprezach branżowych z wystąpieniami mającymi na celu promocję polskich browarów rzemieślniczych. Współpracujemy z innymi organizacjami i inicjatywami branżowymi, patronujemy największemu w Polsce konkursowi piw rzemieślniczych „Kraft Roku”. Reprezentujemy polskie piwowarstwo rzemieślnicze w Europie w ramach powstającej inicjatywy Independent Brewers of Europe. Realizujemy program zbierania, przetwarzania i udostępniania danych branżowych, w ubiegłym roku wydaliśmy pierwszy raport z działalności członków Stowarzyszenia, w najbliższych tygodniach opublikujemy kolejny raport, rozszerzony w stosunku do ubiegłorocznego. Aktualnie startujemy z nowym, dużym projektem znaku towarowego „Piwo Kraftowe”, prawnie chronionego, opracowanego i wspieranego przez Polskie Stowarzyszenie Browarów Rzemieślniczych, jego członków oraz fanów piw kraftowych wyróżnika, który identyfikuje piwa kraftowe z małych, niezależnych browarów. Dynamiczny rozwój piwowarstwa rzemieślniczego w mijającej dekadzie i zdobywanie przez piwa kraftowe podniebień i serc rzesz kolejnych miłośników sprawiły, że mianem piw kraftowych dla swoich piw zaczęło posługiwać się wiele browarów nie będących browarami rzemieślniczymi i nie kierujących się wyznawanymi przez nie wartościami. Znak „Piwo Kraftowe” na etykiecie piwa czy w materiałach browaru będzie oznaczał, że wybierając te piwa na pewno wspieramy polskie małe i niezależne browary.

Warto też zajrzeć na naszą stronę internetową www.psbr.eu, gdzie można znaleźć informacje o stowarzyszeniu, jego członkach i podejmowanych działaniach.

Jaka będzie przyszłość browarów rzemieślniczych – po pełnym zniesieniu ograniczeń w gospodarce? Które z tych ograniczeń najmocniej odczuliście? Czy kolejne tarcze antykryzysowe, w swoich szczegółowych przepisach wykonawczych, nie powinny w jakiś sposób uwzględniać też specyfiki branżowej, w której działają MŚP?

Z oczywistych względów mikro i małe przedsiębiorstwa powinny zostać objęte szczególną pomocą, bo to one najbardziej odczuwają skutki załamania gospodarczego wywołanego epidemią i będą te skutki odczuwać najdłużej w sposób najbardziej dotkliwy. To przedsiębiorstwa bazujące na pracy i kapitale prywatnych osób, z nieporównywalnie mniejszą siłą przetargową na rynku i z ograniczonym dostępem do źródeł finansowania, zwłaszcza teraz. Obawiamy się, że wiele małych przedsiębiorstw z naszej branży może nie przetrwać obecnego załamania i kryzysu, który po nim nastąpi. W tej chwili dotkliwa jest niepewność jutra, brak precyzyjnej mapy drogowej uruchamiania związanych z nami sektorów gospodarki i znoszenia ograniczeń. Jakiekolwiek planowanie jest w tej chwili bardzo utrudnione.

Nie wiemy, jak będzie wyglądała rzeczywistość gospodarcza po zniesieniu ograniczeń, czy będziemy mogli wrócić do wcześniejszych aktywności, jak będzie wyglądał rynek piw rzemieślniczych. Nasza przyszłość zależy od wielu czynników, w tym dostępności do rynku, warunków funkcjonowania pubów, możliwości organizowania imprez dla miłośników piw rzemieślniczych. Obawiamy się zmniejszonego popytu na piwa rzemieślnicze, zmniejszonych dochodów rozporządzalnych wielu konsumentów, zmian w zachowaniu konsumentów wywołanym wirusem i społecznym dystansowaniem. Dotkliwe będą zatory płatnicze, których już doświadczamy i które zapewne szybko nie znikną.

Teraz jak nigdy jest czas na wsparcie polskich browarów rzemieślniczych. Zarówno ze strony państwa, jak i konsumentów.

Rozmawiał Robert Azemsbki

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również