Prezes Orlenu Daniel Obajtek odpowiedział na opublikowaną przez polityków opozycji mapę z której wynika że ceny paliw wzrosły o 50% od początku lutego. Za podwyżki w całości obwinia rosyjską inwazję.
Paliwowy chaos
W tym roku mamy do czynienia z jednym z największych kryzysów energetycznych w najnowszej historii. Między innymi przez rosyjską inwazję na Ukrainę ceny paliw wystrzeliły w górę. Jeszcze rok temu około 8 zł za litr byłoby całkiem zabawnym żartem a dzisiaj jest rzeczywistością. Jednak to nie Polacy mają największe problemy.
Ceny w liczbach są większe u większości naszych sąsiadów niż u nas. W Niemczech benzyna jest o prawie złotówkę droższa niż u nas. Oczywiście należy pamiętać o różnicach płacowych w obu krajach. Przeciętny Niemiec płaci więcej za paliwo jednak też więcej zarabia więc może go kupić więcej od Polaka. Wzrost cen paliw jest zauważalny jednak czy jest on aż tak duży jak sugeruje opozycja?
Cenowy konflikt
Politycy opozycji a konkretniej KO opublikowali na swoich mediach społecznościowych grafikę według której ceny paliw w Polsce wzniosły diametralnie. Miały one wzrosnąć o 50% od 1 lutego i ma być to znaczny wzrost w porównaniu z resztą Europy. Prezes Orlenu odpowiada na te zarzuty. Według niego za wysoki wzrost cen odpowiada wyłącznie rosyjska inwazja na Ukrainę. Według jego danych pochodzących od komisji europejskiej ceny wzrosły nie o 50 lecz 35%. Która z tych stron ma racje?
Jeśli przyjrzymy się cenom na początku lutego przeciętna cena za paliwo wynosiła wtedy trochę ponad 5 zł. Teraz dochodzi ona do ośmiu więc wydawałoby się że informacja o 50%-towym wzroście musi być prawdziwa. Jednak Daniel Obajtek podał danę komisji europejskiej, raczej ciężko zakładać że ta kłamie. Nie miałaby żadnych interesów w pomaganiu rządowi PIS. Badania te prawdopodobnie wykorzystują inną metodologię. Jednak nie ważne jest która jest bardziej poprawna gdyż większość odbiorców nie będzie jej analizować. Liczy się prosty komunikat. Przy wysokich cenach paliw takie akcje są jedną z mocniejszych kart opozycji.
Aktualnie zwiększa się niezadowolenie społeczne. Dla opozycji to podatny grunt. Od tego komu uwierzą Polacy zależą dalsze losy naszego kraju.
Źródła: PAP, e-petrol, Bankier.pl