Znów jest głośno o ojcu dyrektorze Tadeuszu Rydzyku. Duchowny stanął w obronie zakonnic, które oskarżane są o przemoc względem swoich podopiecznych.
Media szeroko rozpisywały się o horrorze jaki panował w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. W DPS miało dochodzić do skandalicznych zachowań. Siostry zakonne miały znęcać się nad niepełnosprawnymi pensjonariuszami domu, w tym nad dziećmi. Schorowanych ludzi zamykano w specjalnych klatkach, bito mopami i przywiązywano do łóżek. Sprawa oburzyła niemal wszystkich, oprócz ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka.
Rydzyk twardo za siostrami
Ojciec dyrektor ustosunkował się do sprawy na antenie własnego radia. Jego zdaniem jest to kolejny atak na Kościół. Nie zająknął się nawet o krzywdzie dzieci.
– Ktoś chciał zarobić na tym i zaatakował. A poza tym nienawidzi Kościoła i chce z Kościołem walczyć – powiedział ojciec Rydzyk. – Uderzają w biskupów, uderzają w księży, a teraz w siostry zakonne – stwierdził.
– Mnie się wydaje, że jeżeli cokolwiek zrobi ksiądz czy siostra zakonna, to wszystko jest be. (…) Ja wyobrażam sobie te dwie siostry, które zostały tak sponiewierane. Jak tak można? Jak tak można? – dopytywał.
Zdaniem ojca Rydzyk, siostry prezentki „to są wspaniałe siostry”. Zasugerował, że cała sprawa zmontowana jest dla pieniędzy.
Sprawa na pewno wymaga dogłębnego wyjaśnienia, ale fakt, że duchowny nie wspomniał nawet słowem o krzywdzie podopiecznych, może oburzać do żywego. Niestety nie był to pierwszy raz, gdy ojciec Rydzyk nie wykazał się empatią względem ofiar. Przy każdej tego typu sprawie o. Rydzyk krzyczy o „ataku na Kościół”, natomiast ani słowem nie wspomina o ofiarach i poszkodowanych. Zdaniem mec. Artura Nowaka, gdyby kodeks karny przewidywał kary za brak empatii, ojciec Tadeusz Rydzyk usłyszałby karę dożywocia.
Źródło: wp.pl