fbpx
Strona głównaWiadomościPolitykaPolska chce MOCNIEJSZYCH SANKCJI UE na Rosję. Węgry i Bułgaria wolą je...

Polska chce MOCNIEJSZYCH SANKCJI UE na Rosję. Węgry i Bułgaria wolą je OSŁABIĆ

-

W środę Komisja Europejska zaproponowała szósty pakiet sankcji na Rosję w związku z jej trwającą inwazją na Ukrainę. Według polskich mediów następnego dnia nasz kraj miał złożyć poprawki do propozycji KE. Polska oczekuje m.in. zakazu importu gazu z Rosji, szybszego odejścia od rosyjskiej ropy i specjalnej opłaty od krajów, które byłyby z niego zwolnione. Przyjęcie sankcji nawet w ich obecnym kształcie będzie bardzo trudne w związku ze znacznym sprzeciwem części krajów unijnych, w tym Węgier i Bułgarii.

Nowy pakiet sankcji

Proponowane sankcje przedstawiła w środę Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Niemka zapowiedziała m.in. odcięcie kolejnych rosyjskich banków od systemu SWIFT, który umożliwia dokonywanie szybkich międzynarodowych transakcji bezgotówkowych. System ten miałby być zablokowany również dla największego banku w Rosji, Sbierbanku.

Inną daleko idącą sankcją zaproponowaną przez KE ma być całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych, m.in. paliw. Miałby on obowiązywać po 6-miesięcznym okresie przejściowym dla ropy i rocznym dla produktów rafineryjnych. KE ma podobno wydłużyć te okresy dla części państw szczególnie zależnych od rosyjskiej ropy – do końca 2024 r. dla Węgier i Słowacji oraz do połowy tego roku dla Czech.

Polskie poprawki

Jak dowiedziały się PAP i Polskie Radio, polscy dyplomaci mieli zaproponować zaostrzenie propozycji von der Leyen. Za najważniejszą kwestię traktują oni skrócenie powyższych okresów przejściowych. Warszawa chce także, by kraje, które miałyby ten okres wydłużony płaciły za to specjalną opłatę od importu. Pieniądze z niej miałyby wspomóc broniącą się Ukrainę.

Inną propozycją Polski ma być stopniowe odejście również od rosyjskiego gazu. Byłoby to trudniejsze dla państw unijnych, ponieważ wymagałoby budowy całkiem nowej infrastruktury oraz znalezienia rynków zbytu.

Ostatnią ważną modyfikacją proponowaną przez Polskę ma być odcięcie od systemu SWIFT również Gazprombanku. Grozi on zablokowaniem rosyjskich dostaw gazu jeśli opłaty za niego nie będą przekazywane w rublach. Gaz już przestał płynąć do Polski i Bułgarii.

Polska oczekuje także dopuszczenia wszystkich państw UE do procesu decyzyjnego.

Orbán o sankcjach: „bomba atomowa”

Wprowadzenie polskich propozycji będzie niezwykle trudne biorąc pod uwagę, że już te łagodniejsze natrafiły na silny opór części państw unijnych. Węgierski premier, Victor Orbán, nazwał nowy pakiet sankcyjny „bombą atomową dla węgierskiej gospodarki”. Wystosował także list otwarty do szefowej KE, w którym wzywa ją do rezygnacji z nowych sankcji określając je mianem „historycznej klęski”.

Jak informują media, problemy z sankcjami na rosyjską ropę mają także Czechy, Słowacja i Bułgaria. Sofia ma nawet grozić ich zawetowaniem w związku z unijną odmową dołączenia jej do krajów z wydłużonym okresem przejściowym.

Problemy te przyczyniły się do opóźnienia wprowadzenia sankcji w życie. Miało to nastąpić w piątek, 6 maja, dzień po spotkaniu unijnych ambasadorów. Samo to spotkanie było już dwukrotnie przekładane – na sobotę i niedzielę. Tak postanowiła sprawująca unijną prezydencję Francja. Ma ona w tym czasie, wspólnie z KE, konsultować propozycje sankcji z przedstawicielami reszty państw członkowskich.

W tym świetle proponowane przez Polskę zaostrzenie sankcji jest raczej mało możliwe do wdrożenia. Może to być, jednak, taktyka negocjacyjna, która przedstawiłaby propozycje KE jako umiarkowane i potencjalnie zachęciła inne państwa do poparcia pomysłów von der Leyen. Niezależnie czy tak jest, miejmy nadzieję, że wysiłki dyplomatów umożliwią przyjęcie jak najostrzejszych kar na Rosję. Jest to potrzebne, żeby maksymalnie utrudnić jej kontynuowanie działań wojennych.

Źródła: WP, Polskie Radio 24, Gazeta Pomorska

Kategorie

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zobacz również