Nowe przepisy zakładają, że spółki, które nie osiągną określonej rentowności po zakończeniu 2022 r. zapłacą nowy podatek minimalny. Celem takiego rozwiązania miała być walka z oszustami podatkowymi, ale uderzy ono też w firmy prowadzące zwykłą działalność. Dziennik tłumaczy, że nowy podatek będzie wymagany w dwóch przypadkach – jeśli spółki poniosą straty lub jeśli ich dochody będą niższe niż 1 proc. przychodów.
– To szkodliwa regulacja. W praktyce może objąć nawet małych podatników CIT i będzie dodatkowym obciążeniem w czasie trwającej wciąż pandemii – powiedział w komentarzu dla „Rz” Przemysław Pruszyński z Konfederacji Lewiatan.
Takie obciążenie może dotknąć spółki z branży handlowej, które mają małą rentowność. Dziennik alarmuje, że wiele firm będzie chciało uniknąć podatku minimalnego przez podnoszenie marż. To z kolei będzie skutkowało wzrostem inflacji.
„Podatku minimalnego unikną m.in. nowe spółki w roku rozpoczęcia działalności i dwóch kolejnych. Przewidziano też wyłączenie dla spółek, które jako pojedyncza firma mają słabe wyniki, ale należą do grupy zachowującej określony poziom rentowności. Jednak w praktyce może być trudno z niego skorzystać. Grzegorz Kujawski, doradca podatkowy i partner w KNDP, zwraca uwagę, że chodzi o grupy, w których spółka dominująca ma dokładnie 75 proc. udziałów w spółkach zależnych. Tymczasem powinno to być co najmniej 75 proc.” – wyjaśnia „Rz”.
Źródło: PAP