W ubiegłym tygodniu Ricky Marin został pozwany przez swoją menadżerkę o niepłacenie prowizji. Kilka dni później media donoszą o kolejnym skandalu z udziałem mężczyzny.
Martina Rebecca Drucker, pozwała Martina w zeszłym tygodniu. Menadżerka gwiazdy uważa, że jest on jej winien ponad trzy miliony dolarów z niewypłacanych prowizji. Dodatkowo, kobieta twierdzi, że Ricky nią manipulował i oszukiwał – zagroziła że niebawem, na jaw wyjdą wszystkie grzechy.
Nie wiadomo czy ma to coś wspólnego ze słowami managerki Rickiego, ale ujawniono w mediach, że na wokaliście ciążą zarzuty dotyczące przemocy. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się do osoby, której nazwiska, sąd orzekający, nie ujawnił. Dlatego też nie wiadomo, kto złożył skargę na piosenkarza.
Osoba, która oskarżyła Martina o przemoc, miała się z nim spotyka przez okres siedmiu miesięcy. Po zakończeniu łączącej ich relacji, co miało miejsce dwa miesiące temu, Ricky miał nękać poszkodowaną osobę. 21 lipca ma odbyć się rozprawa w tej sprawie. Przypomnijmy, że obecnie Martin jest w związku małżeńskim z Jawanem Yosefem – Panowie wspólnie wychowują czwórkę dzieci.
Oskarżony wydał oświadczenie na Twitterze:
Zakaz oparty jest na fałszywych zarzutach, dlatego o wszystkim rzetelnie poinformuje przed sądem. Jako że sprawa jest w toku, nie mogę składać oświadczeń. Jestem wam wdzięczny za wsparcie.
W mediach także pojawiło się oświadczenie współpracowników Martina. Wszyscy stoją po stronie wokalisty:
Jesteśmy pewni, że kiedy fakty w tej sprawie wyjdą na jaw, Ricky Martin zostanie w pełni oczyszczony z podejrzeń o przemoc
– mówią współpracownicy.
Nie pozostaje nic innego jak czekać na rozprawę w sądzie oraz jej wyrok.
Źródła/ Plotek, Twitter, Instagram (Ricky Martin)