Budowa stopnia wodnego na Wiśle w Siarzewie to jedna z kluczowych, planowanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie inwestycji na najbliższą dekadę. Budowa pochłonąć ma przeszło 4,5 mld zł, ale korzyści, które przynieść może jej ukończenie, będą niewspółmiernie większe.
Wyliczane przez ekspertów korzyści nie powstrzymały jednak aktywistów środowiskowych przed próbami zablokowania tej szalenie istotnej dla województwa kujawsko-pomorskiego inicjatywy.
Czy to w ogóle potrzebne?
Odpowiedź na to pytanie jest absolutnie jednoznaczna. Województwo kujawsko-pomorskie jest jednym z najsilniej dotkniętych skutkami suszy regionów naszego kraju. Suszy, która od lat pustoszy polskie gospodarstwa i której – czego nie naprawi nawet względnie śnieżna zima – spodziewać należy się także w tym roku. To właśnie przeciwdziałanie jej skutkom przez podniesienie możliwości retencyjnych oraz walka z zagrożeniem powodziowym są głównymi celami realizowanej przez Wody Polskie inwestycji.
Nie bez znaczenia pozostaje tu także potencjalny rozwój turystyczny nadwiślańskich terenów Siarzewa i okolic oraz budowa w pełni ekologicznej elektrowni wykorzystującej spiętrzoną wodę. Rocznie Siarzewo wyprodukuje 315 GWh energii, co przełoży się na prawie 250 tys. ton oszczędzonej emisji dwutlenku węgla, 90 ton tlenku węgla oraz 12 ton mniej pyłu zawieszonego w powietrzu. Obie te kwestie wpisują się w cele zielonej transformacji energetycznej Polski. Kaskada Dolnej Wisły to także szereg wymiernych korzyści finansowych związanych ze zredukowaniem negatywnych ekonomicznych skutków suszy rolniczej oraz powodzi.
Tego chcą mieszkańcy
Okazuje się, że realizacja inwestycji to też odpowiedź na oczekiwania mieszkańców. W samym tylko powiecie aleksandrowskim zebrano sto tysięcy podpisów poparcia dla tej inicjatywy. Chcą jej zarówno rolnicy obawiający się suszy, jak i pozarolni mieszkańcy, dla których istotna jest budowa wytrzymałych wałów przeciwpowodziowych mających chronić ich mienie.
Budowa ma rozpocząć się zimą 2023 roku, a już sześć lat później stopień wodny w Siarzewie ma być gotowy.
Aktywiści krytykują… jak zawsze
Mimo faktu, że kilkadziesiąt organizacji ekologicznych poparło budowę, znalazły się i takie, które krytykują tę kluczową inwestycję województwa kujawsko-pomorskiego. Bez znaczenia jest dla nich fakt, że stopień wodny w Siarzewie powstać ma z uwzględnieniem najwyższych rygorów z zakresu ochrony środowiska.
Ekologów tych nie przekonuje cel, jakim jest przeciwdziałanie stepowieniu centralnej części kraju i to, że na nowym zalewie powstanie 15 wysp, które będą stanowić siedliska zwierząt. Wody Polskie zapowiedziały utworzenie 72 skrzynek lęgowych dla nurogęsi, prawie 20 tysięcy skrzynek lęgowych dla ptaków dziuplastych, 600 hektarów płatów łęgów wierzbowych, olszowych, jesionowych i topolowych, 35 zbiorników zastępczych dla ryb i płazów, a także stworzenie siedlisk łososia atlantyckiego i troci.
Zbiornik będzie także retencjonował znaczną część odpływu rocznego, co przełoży się na podtrzymanie życia biologicznego w rzece w okresach niżówek i wpłynie korzystnie na bilans wodny okolicy.
To jednak aktywistów również nie przekonuje. Nie słuchają oni też argumentów dotyczących złego stanu półwiecznego już stopnia we Włocławku, który Siarzewo miałoby odciążyć – jego stan nieustannie grozi katastrofą, która poza szkodami w mieniu i zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców może także doprowadzić do znacznych strat środowiskowych.
Pozostaje wierzyć, że Wody Polskie, przy silnym wsparciu rządu, dołożą wszelkich starań, aby budowa rozpoczęła się planowo. W ostatnim czasie – mimo sprzeciwu nielicznych, ale głośnych „ekologów” – rozpisano przetarg, który już w niedalekiej przyszłości wyłonić ma wykonawcę inwestycji. Oby tak dalej.