Nie boją się przyjeżdżać pomimo szalejącej pandemii, nie boją się też rejestrować działalności gospodarczej. Agencja zatrudnienia EWL podała, że jesienią 2019 r. ponad 27 proc. pracujących w Polsce Ukraińców rozważało otwarcie w naszym kraju własnego biznesu. Przyciągały ich usługi i handel, ale byli też zainteresowani działalnością w branżach: kulturalno-rozrywkowej, budowlanej, logistycznej, hotelarskiej i gastronomicznej. Z tymi ostatnimi jest obecnie gorzej, bo lockdowny i koronawirus odstraszają od podejmowania zakazanej obecnie aktywności, nie znaczy to jednak, że takich deklaracji nie było.
Pod koniec 2020 r. w ZUS zarejestrowało się ponad 21,5 tys. cudzoziemców prowadzących działalność gospodarczą – o 11 proc. więcej niż przed rokiem. Niemal tradycyjnie najwięcej spośród nich, bo ponad jedna piąta, to obywatele Ukrainy. Ich liczba w Polsce (tych chcących prowadzić legalny biznes) wzrosła do 5,9 tys. osób.
Rejestrują biznes
Czy to dużo? Zupełnie nie. Polska, będąca krajem nadal rosnącym (pomimo istotnego spowolnienia koronakryzysowego), przyciąga obywateli zza wschodniej granicy. Jednak nie aż tak dużą liczbę, jak czasem się sądzi. Sześć tys. nowych działalności na ponad 50 tys. otwartych ogółem w 2020 r. nie jest porażającym wynikiem, chociaż – istotnym.
Osoby nie posiadające polskiego obywatelstwa także mają prawo otwierać firmy w Polsce. Alternatywnie mogą też zakładać w naszym kraju oddziały swoich firm mających centralę lub przedstawicielstwa za granicą, ewentualnie tylko czasowo oferować tu swoje usługi.
Cudzoziemców obowiązują takie same zasady rejestrowania działalności jak obywateli polskich i mają takie same jej formy do wyboru. Nie muszą być koniecznie obywatelami państwa członkowskiego UE czy Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ale w takiej sytuacji powinni mieć zezwolenie na pobyt stały, zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego UE lub przynajmniej zezwolenie na pobyt czasowy, udzielone w związku m. in. z połączeniem z rodziną legalnie przebywającą w Polsce, kształceniem się na studiach czy statusem uchodźcy. Czasem wystarczy zgoda na pobyt ze względów humanitarnych lub na tzw. pobyt tolerowany, a zawsze – zezwolenie na pobyt czasowy w celu wykonywania działalności gospodarczej, udzielone ze względu na kontynuowanie prowadzonej już działalności gospodarczej na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG) oraz Karta Polaka.
Gdzie płacą podatki?
Podatki obywatel Ukrainy lub innego kraju, prowadzący działalność na terenie Polski, musi płacić zgodnie z tzw. zasadą rezydencji. Osoby, które mają miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce (czyli tzw. rezydenci) muszą opodatkować tutaj wszystkie dochody – osiągnięte zarówno w Polsce, jak i za granicą. Za osobę mającą miejsce zamieszkania w Polsce uważa się osobę fizyczną, która posiada na terytorium Polski centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywa na terytorium Polski dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.
Z kolei osoby, które nie mają miejsca zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce (tzw. nierezydenci), mają ograniczony obowiązek podatkowy. Tę kwestię regulują umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Określają one, w jakich przypadkach i gdzie należy płacić podatki.
To dobrze, że przyjeżdżają
Obcokrajowcy mieszkający w Polsce z pewnością nie są mniej rozsądni od Polaków. Doskonale znają skutki ogłoszonej pandemii koronawirusa i związanych z nią mrożeń gospodarki i starannie wcześniej sprawdzają szanse na otwarcie działalności w branżach odpornych na ewentualne lockdowny. Chętnie więc oferują swoje usługi w handlu spożywczym, w logistyce, branży remontowo-budowlanej czy w drobnych usługach. Niezależnie od tego, kto ma jaki stosunek do zaszłości historycznych z naszymi sąsiadami, warto powitać legalnie prowadzących działalność gospodarczą obcokrajowców z otwartymi ramionami. Płacąc podatki i ubezpieczenia w Polsce, przyczyniają się oni do wzrostu gospodarczego naszego kraju.