Mieszkańcy niemieckiego miasta Moguncja mogli obserwować dziwne zjawisko. Z nieba spadały banknoty euro. Ludzie nie nadążali ze zbieraniem pieniędzy.
Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli Moguncji. Miasto szerzej znane jest pod niemiecką nazwą Mainz i jest stolicą landu Nadrenia-Palatynat. Policja prowadzi śledztwo w sprawie fruwających pieniędzy. Najprawdopodobniej banknoty wypadły z któregoś z wieżowców. Mieszkańcy pozbierali z ulic 50 tys. euro i zanieśli je na miejscowy komisariat. Prawo nie zezwala bowiem na przywłaszczanie pieniędzy, nawet jeśli zostają znalezione na ulicy, czy spadają z nieba. W Niemczech za przywłaszczenie znalezionych pieniędzy grozi grzywna, a nawet więzienie.
Nie wiadomo, kto jest właścicielem pieniędzy
Policja do tej pory nie ustaliła, kto jest właścicielem małej fortuny. Z pierwszych ustaleń wynika, że pieniądze spadały z któregoś z wieżowców, ale nie wiadomo dokładnie z którego. Jeśli właściciel nie odbierze pieniędzy do końca maja, to zostaną przekazane do biura rzeczy znalezionych. Policja rozważa różne hipotezy – od nieszczęśliwego wypadku po działalność przestępczą. Ale być może pieniądze wyrzucił jakiś szaleniec? Wiele lat temu polski aktor Jan Nowicki ujawnił, że po otrzymaniu większej gotówki za jakiś film, zabawił się w ten sposób, że wyrzucił dużo pieniędzy przez okno i obserwował, jak ludzie się dla nich upadlają. Opowiadał, że niektórzy bez żadnego skrepowania zbierali pieniądze z chodnika. Inni z kolei mieli więcej oporów, wiec udawali, ze drapią się po łydce, czy zawiązują buty, a po cichu chowali pieniądze do kieszeni.
Co polskie prawo na to?
W przypadku znalezienia pieniędzy na ulicy, trzeba zwrócić je bezpośrednio do starosty właściwego dla miejsca zamieszkania znalazcy lub znalezienia pieniędzy. Chyba, że kwota znalezionych pieniędzy nie przekracza 100 zł.
Źródło: gazetaprawna.pl,fakt.pl
