To rozwiązanie zawarte w obszernej nowelizacji przepisów podatkowych, która ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2022 r. w ramach programu Polski Ład. Nowe zachęty podatkowe mają promować warszawski parkiet wśród przedsiębiorstw, a także poszerzyć grono inwestorów, także tych indywidualnych. Stąd pomysł na wprowadzenie do polskiego porządku prawnego nowych ulg. Pierwsza to ulga na IPO, która obejmie zarówno emitentów, jak i inwestorów. Druga będzie ulgą Venture Capital.
Droga na giełdę jest kosztowna
Promocja instytucji giełdy leży u podstaw nowych ulg. Kluczowe było skupienie się na debiucie giełdowym, a więc IPO po to, aby więcej spółek chciało wejść na GPW. Od kilku lat na warszawskim parkiecie nie widać bowiem znaczącego wzrostu liczby nowych spółek. Być może wynika to z faktu, że cały proces wejścia na giełdę jest trudny, skomplikowany i kosztowny. Z kolei po symbolicznym uderzeniu giełdowego dzwona i pierwszej ofercie publicznej (IPO), spółka staje się publiczną, co wiąże się dla niej z nowymi, bardziej wymagającymi zasadami działania na rynku.
Stąd Ministerstwo Finansów proponuje nową ulgę dla debiutantów. Firmy, które na giełdę chcą wejść, muszą się do tego odpowiednio przygotować. W wielu przypadkach konieczne jest przekształcenie organizacji, przygotowanie oferty, zatrudnienie maklera czy doradców podatkowych, prawnych, biegłych rewidentów, którzy pomogą w przygotowaniu prospektu. Do tego często dochodzą także wydatki na działania marketingowe. Ulga na IPO ma pozwolić na ujęcie w rachunku podatkowym 150 proc. wydatków bezpośrednio związanych z wejściem na giełdę, w tym na działania, które zmierzają do poszerzenia kręgu akcjonariuszy. Odliczeniu będą podlegać wydatki bezpośrednio związane z emisją akcji na GPW. Mogą to być kwoty poniesione m.in. na: przygotowanie prospektu emisyjnego, opłaty notarialne, sądowe, skarbowe i giełdowe oraz na opracowanie i publikację ogłoszeń wymaganych prawem, związane bezpośrednio i wyłącznie z tą ofertą. Projekt przewiduje także opcję odliczenia wydatków na usługi doradcze, prawne i finansowe. Jednak tu uwaga, część wydatków do uwzględnienia będzie limitowana. Będzie tak właśnie w przypadku usług doradczych, prawnych i finansowych, bezpośrednio związanych z emisją. Tu odliczenie będzie możliwe do maksymalnej wysokości 50% wydatków, nie więcej jednak niż 50 tys. zł bez VAT.
Ulga na IPO to także preferencja fiskalna dla inwestorów indywidualnych. Obecnie osoby, które zarabiają na giełdzie (sprzedając akcje spółek notowanych na parkiecie) i osiągają zyski kapitałowe, od zarobionych kwot muszą zapłacić 19% tzw. podatku Belki. Jeśli inwestorzy będą inwestować w debiutantów giełdowych z podatku Belki zostaną zwolnieni. Warunek? Trzeba będzie kupić akcje spółki w ramach IPO i zachować je przez 3 lata. Wówczas zwolnione z podatku będą zyski uzyskane od ich sprzedaży.
Projekt nowych przepisów przewiduje, że ulga na IPO będzie adresowana do spółek akcyjnych, które:
- są polskimi rezydentami podatkowymi,
- nie są notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych,
- zamierzają wyemitować dodatkowe akcje w pierwszej ofercie publicznej, upubliczniając spółkę przez wprowadzenie jej akcji do obrotu giełdowego.
Ważne przy tej nowej preferencji jest to, że będzie można z niej skorzystać tylko raz (będzie miała charakter jednorazowy).
Firmy potrzebują inwestorów
Resort finansów zdaje sobie sprawę również z faktu, że przedsiębiorstwa, aby móc się rozwijać potrzebują inwestorów. Aby ten proces był łatwiejszy w projekcie zmian podatkowych w ramach Polskiego Ładu zaproponowano nową ulgę podatkową – będzie to ulga na Venture Capital. W sytuacji, gdy fundusz zainwestuje w przedsiębiorstwo skorzysta z dedykowanego odliczenia podatkowego. Będzie ono polegało na odliczeniu od dochodu 50% kwoty inwestycji, ale nie więcej niż 250 tys. zł. Z tej nowej preferencji podatkowej będą mogły skorzystać m.in. fundusze inwestujące w firmy innowacyjne bądź start-upy.
Nowe ulgi podatkowe mogą w jakimś stopniu przyczynić się do zwiększenia zainteresowania firm wejściem na giełdę. Jednak ryzyko, a także nowe obowiązki związane z byciem spółką publiczną dla wielu firm mogą być na tyle dużą przeszkodą, że nawet zachęty fiskalne nie przyspieszą ich debiutu giełdowego. Jak będzie w praktyce, czas pokaże.