Chiny nie dyskutują bez końca nad sztucznie generowanymi problemami, jak na przykład kryzys klimatyczny. Nie robią złośliwości swoim sojusznikom – czego u nas przykładem jest konflikt wokół kopalni Turów. Wciąż za to umacniają się wewnętrznie, zarabiając na handlu i szukając dobrych okazji do inwestycji w Europie oraz sposobów na uniknięcie polityczno-prawnych barier w inwestowaniu obcego kapitału spoza Starego Kontynentu.
Jak podaje portal Chiny24.pl, dzięki inwestycjom zagranicznym w 2020 roku do budżetu Chin wpłynęło dodatkowo 286 776 mln RMB (ok. 171 308 mln zł) w postaci podatków i różnych opłat administracyjnych. Chiński handel zagraniczny nie tylko nie został zahamowany przez koronapsychozę, ale rozwija się w najlepsze. W okresie pierwszych ośmiu miesięcy bieżącego roku obroty handlowe chińskich firm wzrosły o 23,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego – licząc w juanach. W dolarowym ujęciu wzrosły w tym czasie o 34,2 proc. Eksport Chin, liczony w RMB, wzrósł o 23,2 proc., a w dolarach – o 33.7 proc. Import – o 24,4 proc. (RMB) albo – licząc w dolarach – o 34,8 proc. Z samą tylko Unią Europejską odnotowano wzrost obrotów o 21,9 proc., które stanowią obecnie 13,8 proc. wartości chińskiego handlu zagranicznego.
Ekspansja bazuje na słabości krajów
Nieco upraszczając oznacza to, że Państwo Środka jest w stanie akumulować kapitał wykorzystując go do systematycznej ekspansji na Europę. A przy tym także do nacisków politycznych na europejskie rządy.
China Economic Power Index, stworzony przez Bułgarskie Centrum Badań nad Demokracją, śledzi tzw. chiński ślad gospodarczy w Europie Środkowo-Wschodniej. Najnowsze odczyty, upublicznione w raporcie tej organizacji pokazują, że wraz z napływem chińskiego kapitału do danego kraju, rosną tam także wpływy polityczne Pekinu.
W opinii analityków Centrum, do politycznych nacisków otworzył Chinom drogę napływ do Europy Środkowo-Wschodniej (od 2009 roku) ok. 14 mld dolarów – w postaci dotacji, pożyczek, fuzji i koncesji gospodarczych oraz około 50 mld dolarów – w projektach infrastrukturalnych, energetycznych i telekomunikacyjnych, które są już uruchomione lub czekają na start. Chiny chętnie wykorzystują luki prawne i praktyki korupcyjne w poszczególnych krajach środkowoeuropejskich, by zwiększać swoje wpływy gospodarcze i polityczne. Według bułgarskiego Centrum w im większym stopniu dany kraj jest powiązany finansowo z Chinami i im więcej absorbuje chińskich inwestycji, tym bardziej podatny jest na chińskie wpływy.
Korupcja oznacza podatność
Chińczycy wykorzystują też problemy z praworządnością w poszczególnych krajach, poszerzając „swoje wpływy gospodarcze i polityczne”. China Economic Power Index ma pokazywać potencjał potęgi gospodarczej Chin. Na razie wzrost chińskiej ekspansji w naszym regionie był nierównomierny. Koncentrowała się ona przede wszystkim na Czechach, Węgrzech, Bałkanach Zachodnich, Bośni i Hercegowinie oraz Serbii. W tych krajach Pekin nie tylko korzystał z ulg podatkowych, ale udawało mu się omijać lokalne przepisy dotyczące poziomu inwestycji zagranicznych oraz prawa pracy. „Cała ta działalność jest technicznie legalna, ale ogólny efekt jest taki, że agencje rządowe nie regulują już chińskich firm, instytucje te przestają służyć interesowi publicznemu, a zamiast tego pomagają interesom politycznie powiązanych konglomeratów lub lokalnych oligarchów” – czytamy w raporcie.
USA ma swoje problemy
Wojskowy sojusz AUKUS zawarty przez USA z Wielką Brytanią i Australią oznacza, że Europa przestała być w centrum zainteresowania amerykańskiej administracji. Będzie ona koncentrować się teraz na powstrzymaniu Chin na Indo-Pacyfiku. Kraje Starego Kontynentu zostały więc przez Amerykanów opuszczone, na dodatek bez żadnego ostrzeżenia. Osłabione gospodarczo i będące już przed tzw. pandemią na granicy recesji, stają dziś przed wieloma wyzwaniami. „Europa musi na nowo wymyślić lub zmienić swoje globalne położenie geostrategiczne, jeśli nie chce nadal być oskrzydlana” – ostrzega „El Mundo”. Niewątpliwie przy tych zmianach istotną rolę w europejskich gospodarkach będą chciały odegrać Chiny.