Sri Lanka to państwo położone w Azji Południowej. W ostatnim czasie kraj został dotknięty ogromnym kryzysem gospodarczym i rozpoczęły się antyrządowe protesty.
Zapaść gospodarcza
Sri Lanka boryka się z dużymi problemami finansowymi. Inflacja wynosi tam już 55%. Ceny wzrosły więc bardzo znacznie. Co więcej na wyspa zmaga się z niedoborem leków oraz żywności.
Taka sytuacja bardzo często jest przyczyną protestów oraz wystąpień antyrządowych. Tak było i w tym przypadku. Ludzie wyszli na ulice domagając się zmian. Skala tego była tak duża, że prezydent kraju, Gotabayi Rajapaksy, musiał uciekać z pałacu prezydenckiego, gdy tłum wdarł się do tego budynku.
Przyczyny kryzysu
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest oczywiście wiele. Pierwsze oznaki możliwej zapaści pojawiły się już w 2020 roku. Rząd tłumaczył to wtedy pandemią, jednakże oprócz tego spowolnienie gospodarcze było powodowane również przez zadłużenie u Chińczyków oraz błędne decyzje polityczne.
Premier Sri Lanki, Ranil Wickremesinghe, stwierdził, że jego kraj jest już obecnie bankrutem. Państwo może dotknąć kryzys humanitarny.
Źródła:
Business insider
BBC