Pochodzący z Rosji, Ivan Komarenko jeszcze do niedawna był bardzo aktywny w sieci.
Znany z przebojów takich jak „Żona moja” oraz „Jej czarne oczy”, szczególną uwagę zyskał w czasie pandemii koronawirusa. Ivan Komarenko był bowiem przeciwnikiem szczepień oraz wszelkich zakazów i nakazów związanych z Covid-19.
Jeśli chodzi o jego twórczość muzyczną, to koncentrował się na prywatnych występach oraz koncertach i zapewne to było jego źródłem utrzymania.
Piosenkarz jednak przycichł gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Dopiero „wywołany” przez internautów postanowił zabrać głos w sprawie rosyjskiego ataku.
Wpis Ivana Komarenko rozczarował jednak jego obserwatorów. Wyraźnie było widać, że piosenkarz nie chce opowiadać się po żadnej ze stron. Co więcej zaatakował Polaków i zarzucił im rasizm [zobacz tutaj].
Następnie wokalista niemal na miesiąc zniknął z sieci. Dopiero teraz zamieścił kolejny post i trudno uwierzyć, w to co zrobił Ivan!
Otóż w czasie, gdy Rosjanie mordują Ukraińców, a skala zbrodni jest przerażająca, Komarenko wybrał się do Rosji właśnie!
Opublikował pogodne zdjęcie z rodziną i napisał:
Dawno nie zaglądałem na swój profil społecznościowy. U mnie wszystko dobrze ?. Spędzam czas z rodziną w Rosji. Pozdrawiamy wszystkich wolnościowców w Polsce i modlimy się za siostrę mamy czyli moją ciocię i całe kuzynostwo na Ukrainie.
#wolność #odwaga #prawda #polska #rosja
Wiele osób wyjazd do Rosji w tym czasie uznała za gest poparcia dla Putina. Pod postem Komarenki pojawiło się wiele negatywnych komentarzy. Ale przekaz jest jeden – internauci chcą, by piosenkarz już został w Rosji na zawsze.
>>>Dewastacja w ogrodzie Katarzyny Dowbor. Prezenterka załamana!
Wyświetl ten post na Instagramie