Do drożejących materiałów zaliczamy przede wszystkim drewno i metale, jednak eksperci coraz częściej mówią o brakach styropianu czy piasku. Te zmiany wpływają także na całą polską gospodarkę – według danych PSB wśród artykułów budowlanych najbardziej wzrosły właśnie ceny elementów stalowych i drewna, tj. płyt OSB (w szczycie 40 proc. r/r), blaszanych elementów dachowych (12,5 proc.) oraz instalacji (10,9 proc.).
Wzrost cen materiałów może przynieść rekordowe ceny mieszkań w przyszłości, czego już teraz nie wykluczają sami deweloperzy. Taka sytuacja nie sprzyja realizacjom inwestycji oraz wymaga szybkiego podejmowania decyzji zakupowych. Ceny materiałów budowlanych rosną nie tylko z powodu braku w magazynach, ale decydują tu też coraz większe koszty transportu, energii, pracy oraz produkcji. Wydłużony czas oczekiwania na dostawy wybranych towarów powoduje, że inwestorzy muszą planować zakupy materiałów budowlanych z dłuższym wyprzedzeniem. Ekonomiści przekonują jednak, że rynek będzie się stabilizował – a wzrost cen choć gwałtowny, nie potrwa długo.
– W ostatnich miesiącach obserwujemy szybki wzrost cen materiałów budowlanych, zwłaszcza tych związanych z metalami i drewnem np. płyt OSB. W przypadku metali od początku roku mamy dynamiczny wzrost cen na rynkach globalnych, szczególnie na londyńskiej giełdzie. W przypadku drewna, w ubiegłych miesiącach mieliśmy problem głównie z powodu niedoborów drewna – powiedział serwisowi eNewsroom Jakub Rybacki, ekonomista Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Teraz ceny zaczęły rosnąć w niekontrolowanym tempie. Niedobór drewna był raczej krótkotrwałym zjawiskiem – jednak fakt, że USA importują więcej drewna, wpłynął na cenniki europejskie. Obecnie do problemów dołącza też kwestia niedoboru polistyrenu ekspandowanego, z którego wytwarzane są chociażby bloki styropianowe. Jest to kolejna grupa tworzyw, których ceny będą rosły w zastraszającym tempie. Według Polskich Składów Budowlanych w lipcu ceny materiałów wzrosły o 25 proc. Hurtownie, które zajmują się dystrybucja styropianu, zgłaszają, że nie są w stanie realizować nowych dostaw i planują wzrosty cen w sierpniu.
– A więc nie jest to koniec podwyżek. Jeżeli chodzi o ceny mieszkań, to także widzimy wyraźny, niepokojący wzrost, który jest poniekąd skutkiem wzrostu cen materiałów budowlanych. Jednak ceny mieszkań powoli zaczynają się stabilizować. Podejrzewam, że w następnych miesiącach będziemy obserwować powrót w kierunku tego, co widzieliśmy w poprzednich dwóch latach, kiedy to ceny rosły maksymalnie o 10 proc. Bardzo prawdopodobne jest wstrzymywanie rozpoczętych budów i przedłużona realizacja projektów. Wracając do cen materiałów budowlanych uważamy, że ten gwałtowny wzrost jest przejściowy i nie powinien być długotrwały – ocenia Rybacki.
Źródło: eNewsroom.pl