Kierowcy podróżujący polskimi autostradami nie kryją swojego zaskoczenia na widok komunikatu skierowanego do Ukraińców.
W ostatnich tygodniach obserwujemy ogromny wzrost cen, co objęło także benzynę. Koszt podróży podnosi także konieczność wnoszenia opłat za przejazd autostradą. I tak za około 150-likometrowy odcinek od Torunia do Gdańska na A1 trzeba zapłacić 29,90 zł.
Na tej właśnie autostradzie pojawił się jednak zaskakujący komunikat.
Otóż „pojazdy kat 1, 2, 3, 4 zarejestrowane na terenie Ukrainy zwolnione są z opłaty za przejazd”. I jak łatwo się domyślić, celem takiego rozwiązania jest wsparcie uchodźców.
Jednak polscy kierowcy mają nieco inne zdanie na ten temat.
Tak… widziałem tych „uchodźców” na trasie – ironizuje jeden z podróżujących autostradą – pędzą luksusowymi terenówkami i nie wyglądają na osoby biedne.
Inni Polacy zauważają, że w tych trudnych czasach, zwolnienie z opłaty powinno dotyczyć wszystkich. W końcu i nas dotyka kryzys i pędząca inflacja.
Jednak część podróżujących uważa, że taki zapis jest słuszny:
W końcu nie wiemy, kto jedzie tym samochodem. Może musiał zostawić całe swoje życie, a to auto to jego jedyny majątek
– rozważa jeden z kierowców.