We wtorek 10 maja zmarł w wieku 88 lat Łeonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy. Zawarł on w 1991 roku z przywódcami Rosji i Białorusi porozumienie białowieskie, w którym oficjalnie rozwiązali oni ZSRR. Co ciekawe, jego śmierć nastąpiła tydzień po śmierci byłego Przewodniczącego Rady Najwyższej Republiki Białorusi, Stanislau Szuszkiewicz, który podpisał to porozumienie w imieniu swojego kraju.
Zmarł z powodu choroby
Jak poinformował portal Ukraińska Prawda, Krawczuk zmarł po długiej chorobie. W 2021 r. przeszedł on operację serca.
Śmierć Krawczuka potwierdził m.in. Dmitro Razumkow. W latach 2019-2021 był on Przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy reprezentując powiązaną z prezydentem Zełenskim partię Sługa Narodu. Wcześniej sam stał na czele tej partii. Został pozbawiony stanowiska przez powiązania z oligarchami, z którymi walczył Zełenski. Powołał następnie partię Rozumna Polityka, do której dołączyło 20 posłów.
Zaczynał jako komunista
Łeonid Krawczuk urodził się 10 stycznia 1934 r. Karierę polityczną zaczął w 1958 dołączając do Partii Komunistycznej Związku Radzieckiego. W latach 80.tych dołączył do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy, a od 1990 do 1991 należał do jej Biura Politycznego. W tym samym roku, w którym do niego dołączył, objął również funkcję przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy.
KPU opuścił w 1991. Uzasadniał to odkryciem informacji o zaplanowaniu przez Sowietów Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 30.tych. Zginęły wtedy miliony ludzi. Wsparł dążenia do ukraińskiej niepodległości doprowadzając do przyjęcia przez Radę Najwyższą Aktu Niepodległości Ukrainy. Następnie Akt ten został poparty przez społeczeństwo w referendum. Tego samego dnia Krawczuk zwyciężył w I turze wybory prezydenckie.
Porozumienie białowieskie
Trzy dni po zaprzysiężeniu na pierwszego prezydenta Ukrainy, 8 grudnia 1991, Krawczuk udał się do Białowieży. Podpisał tam tak zwane porozumienie białowieskie oficjalnie uznające rozpad ZSRR i powołując Wspólnotę Niepodległych Państw. Razem z nim podpisy złożyli na nim prezydent Rosji, Borys Jelcyn, i Przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi, Stanislau Szuszkiewicz.
Jako prezydent zdecydował także o likwidacji znacznego arsenału jądrowego, który Ukraina odziedziczyła po ZSRR. Jednocześnie borykał się z kryzysem finansowym, który był jedną z głównych przyczyn jego porażki w wyborach w 1994. Pokonał go były ukraiński premier, Łeonid Kuczma. Krawczuk otrzymał w II turze ponad 45% głosów.
Po prezydenturze jeszcze do 2006 pozostawał w polityce pełniąc funkcję posła. Przez całe życie po upadku ZSRR wspierał prozachodnie dążenia Ukrainy. Po aneksji Krymu w 2014 r. ostrzegał o możliwym ataku Rosji na Ukrainę i zapowiadał twardą obronę jego rodaków i odcięcie się od Rosji całego świata. Przynajmniej w dwóch aspektach jego przewidywania się sprawdziły.
Śmierć Szuszkiewicza
Informacja o śmierci Krawczuka jest niezwykle interesująca w kwestii czasowej. Nastąpiła ona podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę. I, co ważniejsze, wydarzyła się tydzień po śmierci drugiego z sygnetariuszy porozumienia białowieskiego, Stanislau Szuszkiewicza, który zmarł z powodu komplikacji po Covid-19.
Obaj ci politycy należeli także do grona wyraźnych przeciwników Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki. Póki co trzeba, jednak, uznać, że prawdopodobnie jest to zwykły przypadek. Na pewno jest to natomiast smutna wiadomość dla Ukrainy i zachodniej demokracji. W końcu zmarł człowiek, który doprowadził do upadku imperium zła i przyczynił się do dołączenia swojej ojczyzny do kręgu państw zachodnich, które trwa obecnie.
Źródło: PAP